Co tam jedna dziura w drodze! Pokażemy Wam całe dziurawe osiedle
O tym jak wygląda nawierzchnia osiedlowych uliczek w tej okolicy pisaliśmy kilka razy. Już w styczniu 2018 roku opublikowaliśmy artykuł pod wymownym tytułem Ratujcie, bo ugrzęźniemy w błocie! Krajobraz po bitwie niedługo zniknie?
Wtedy mieszkańcy budynków w kwartale między ulicami Daszyńskiego, Limanowskiego, Grota Roweckiego a Żółkiewskiego prosili nas o interwencję przede wszystkim w sprawie stanu parkingów. Za kilka miesięcy w oparciu o środki pozyskane z budżetu obywatelskiego Nowego Sącza problem rozwiązano i dzięki płytom betonowym zorganizowano tu kilkadziesiąt cywilizowanych miejsc postojowych.
Zobacz też: Ot, dylemat: 100 metrów chodnika czy ludzkie życie? Tędy chodzić nie da rady
Ale jak dowodzi nasza dzisiejsza wizyta na osiedlu, same uliczki nadal wyglądają jak pobojowisko. Nie ma tu dosłownie ani jednej, którą można przejść suchą nogą, bo po ostatnich deszczach kałuża goni kałużę. Krawężniki i nawierzchnia – w tym również chodników – wyglądają jak po ostrzale. I trudno się nie zgodzić z naszym Czytelnikiem, że taki widok z miejsca predysponuje ten fragment osiedla Przydworcowego do tytułu jednego z najbardziej zaniedbanych w mieście.
Wszelkie monity mieszkańców w tej sprawie zawsze kończą się jedną konkluzją – od wielu lat tutejsze wspólnoty mieszkaniowe nie potrafią dogadać się z Urzędem Miasta, kto jest właścicielem owych uliczek i kto ma obowiązek i prawo, by inwestować w ich remont. Przedstawiciele wspólnot, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że do nich należą jedynie działki po obrysie poszczególnych budynków, z kolei władze miasta zawsze odbijają piłeczkę, że jest wręcz przeciwnie, że chodniki i uliczki też są prywatne. Efekt? Wystarczy popatrzeć na załączone do publikacji zdjęcia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez SYGNAŁ
ES [email protected] Fot.: ES