Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 26 czerwca. Imieniny: Jana, Pauliny, Rudolfiny
26/06/2024 - 10:15

To już plaga? Tak się u nas przekręca tych, którzy kupują pompy ciepła

Antysmogowe uchwały, zakazujące w niektórych polskich miastach palenia węglem, nadchodzące unijne regulacje zakazujące montowania pieców gazowych… czy tego chcemy czy nie do drzwi naszych domów zapukała energetyczna transformacja. To dlatego coraz więcej ludzi stawia na ogrzewanie pompami ciepła. Pytanie, jakiej jakości są urządzenia, które trafiają na polski rynek. Te z krajów spoza Unii Europejskiej pod lupę wziął Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Wykorzystuje energię zgromadzoną w środowisku naturalnym, która drzemie w pokładach wody, gruntu, a nawet powietrza. Tak działa pompa ciepła, ogrzewająca dom, która jest alternatywą dla tradycyjnych kotłów na węgiel czy gaz.

Czytaj też Za miliony usuwają tony trucizny z sądeckich dachów i końca ciągle nie widać  

Handlowa wolna amerykanka

Pytanie, jakiej jakości są urządzenia, które zza granicy trafiają na polski rynek, bo w branży zajmującej się handlem pompami panuje  swoista wolna amerykanka. Skutek? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zalała lawina  skarg dotyczących zainstalowanych pomp ciepła, które ulegają awariom i wymagają napraw, co oczywiście słono kosztuje.  

UOKiK, przy udziale Inspekcji Handlowe i Krajowej Administracji Skarbowej, postanowił sprawę zbadać i teraz przedstawił wyniki kontroli przeprowadzonej w oddziałach celnych na terenie całego kraju.

Inspektorzy sprawdzili 564  pompy ciepła sprowadzone do kraju spoza  Unii Europejskiej i przywożone do Polski transportem morskim, drogowym i lotniczym  - mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. - Najwięcej pomp trafiło na granicę drogą morską. Zweryfikowaliśmy, czy urządzenia mają prawidłowo sporządzone etykiety efektywności energetycznej, karty informacyjne produktu, dokumentację techniczną oraz czy posiadają oznakowanie CE i deklarację zgodności. Jeśli pojawiały się nieprawidłowości, kontrolerzy KAS zatrzymywali urządzenia na granicy – dodaje Chrósntny.

Czytaj też Topowe firmy, w których Polakom pracuje się najlepiej. Wśród zwycięzców jest firma z Nowego Sącza. Trafili na podium!  

Jakie są wyniki kontroli ?

94 proc. przebadanych modeli pomp ciepła posiadało nieprawidłowości. Najwięcej  dotyczyło dokumentacji: braku lub nieprawidłowo sporządzonych deklaracji zgodności UE oraz kart informacyjnych produktów. W efekcie konsument nie ma wystarczających danych, by podjąć świadomą decyzję o zakupie, nie wie również, czy producent deklaruje  spełnianie unijnych wymagań.

Kontrolerzy zatrzymali na granicy 463 pompy ciepła niespełniające obowiązujących wymagań bezpieczeństwa. Ostatecznie 101 pomp zostało dopuszczonych do obrotu – z czego 62 po działaniach naprawczych, np. uzupełnieniu dokumentacji – przytacza dane Chróstny i podkreśla, że   UOKiK przygląda się rynkowi urządzeń odnawialnych źródeł energii (OZE), w tym pompom ciepła.

- Analizujemy sygnały i występujące na rynku praktyki. Dzięki wspólnej akcji z KAS  do obrotu nie trafiły pompy ciepła, które nie spełniały wymagań formalnych. To nie jedyne działania Urzędu dotyczące tego rynku. Od kilku miesięcy przyglądamy się również sposobom zawierania umów, ich warunków oraz informacjom, jakie otrzymują konsumenci decydujący się na ten system ogrzewania –  podkreśla Chróstny.

Czytaj też Trzymajcie się mocno, bo czekają was w Nowym Sączu rachunki grozy. Tak zmienią się ceny gazu od lipca 

To jeszcze nie koniec

UOKiK prowadzi obecnie osiemnaście  postępowań dotyczących pomp ciepła. Są to głównie postępowania wyjaśniające i dotyczą niedozwolonych postanowień wzorców umów, nierespektowania prawa do odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa, nieprzekazywania istotnych informacji niezbędnych konsumentom do podjęcia decyzji o zakupie (w tym dotyczących gwarancji, przewidywanych efektów eksploatacji instalacji, wyników audytu), a także wprowadzania w błąd co do charakteru, zakresu i wartości dofinansowań.  ([email protected]) fot. pixaby







Dziękujemy za przesłanie błędu