Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 1 lipca. Imieniny: Bogusza, Haliny, Mariana
31/03/2023 - 15:30

Poznaliśmy wartość życia i jego kruchość

Ciągle towarzyszył nam św. Józef, do niego modliliśmy się.

Świadectwa
Duchowa adopcja
Iwona, 1 sierpnia 2021 roku

Dziękując za dar rodzicielstwa, pragniemy dać świadectwo wstawiennictwa św. Józefa. Siedemnaście lat temu, 3 lipca 2004 roku, zawarliśmy sakramentalny związek małżeński. Chcieliśmy mieć dzieci, gdy przyjdzie na to czas. Wydawało nam się, że wszystko pójdzie łatwo – według planu i bez problemów. Kiedy po roku znalazłam się w stanie błogosławionym, właśnie tak się czułam: błogosławiona, wyjątkowa, wybrana. Niesamowite było uczucie uczestniczenia w tym sacrum życia. Świadomość, że to my – małżonkowie – współpracujemy z samym Bogiem w dziele stwarzania nowej istoty, która będzie już istnieć zawsze, wzmacniała we mnie doświadczenie doniosłości tego wydarzenia. Pamiętam to uczucie nowej rzeczywistości, macierzyństwa i ojcostwa. Nie zdążyliśmy nawet podzielić się z bliskimi tą radosną nowiną, gdy spadła na nas wiadomość, że nasza drobinka, nasze dzieciątko nie żyje. Szok, ból, rozpacz, niedowierzanie, odrętwienie, smutek, złość… Nadaliśmy maleństwu imię Łucja – tak miała mieć na imię nasza pierwsza córeczka. Nasze drugie dzieciątko, nasz synek Maksymilian, odchodził dłużej. [...]

Diagnoza, jaką postawili mi lekarze, nie była zbyt optymistyczna. Robiąc to, co po ludzku możliwe, oddając się Bogu za wstawiennictwem Jego Matki i świętych, zwłaszcza św. Dominika i św. Jana Pawła II, pomimo ogromnego lęku staraliśmy się o kolejne dziecko. Nie bez trudności i poświęceń 17 marca 2008 roku urodziło się poprzez cesarskie cięcie nasze upragnione, wymodlone dziecko – Julia Dominika. [...]
Poznaliśmy wartość życia i jego kruchość. Doświadczenie straty zmienia nasze myślenie, uczucia i działania. Chcemy mieć więcej dzieci. Po urodzeniu Julci naprawdę mieliśmy nadzieję, że teraz będzie już dobrze i bez trudności. Czas płynął, a nasze kolejne maleństwo nie śpieszyło się na świat. Pan Bóg próbował chyba naszą wiarę i chciał od nas czegoś więcej. [...]

Ciągle towarzyszył nam św. Józef, do niego modliliśmy się, tak jak nam polecił ks. Zbigniew. Maj 2015 roku był ostatnim miesiącem Duchowej Adopcji. Dokładnie 3 maja, w sobotę, upewniłam się, że znowu  jestem mamusią. Już wiedziałam, że noszę w sobie nowe życie! Gdy parę miesięcy później pytałam naprotechnologa, co „zadziałało”, przyznał, że nie wie, ja wiem. Życie Zosi od początku było zagrożone i niepewne. Ja znów zapadłam na cukrzycę ciążową, zagrażał mi przedwczesny poród, niewydolność szyjkowa, infekcja wewnątrzmaciczna. Dopiero później lekarz przyznał się, że sytuacja była bardzo zła. Nie sądził, że Zosia przyjdzie na świat. Jej życie ponownie było zagrożone z powodu nowej choroby, na którą zapadłam – była to cholestaza ciążowa. Choroba groziła cichą śmiercią dziecka w moim łonie. Czuliśmy jednak szczególną opiekę Opatrzności. Całą ciążę modliłam się do  św. Józefa. Ufałam i byłam spokojna. 
Bóg posyłał ludzi, którzy pomogli ocalić Zosię. [...]

CUDA ŚWIĘTEGO JÓZEFA
Świadectwa i listy dzieci, część piąta, opracowała Katarzyna Pytlarz, wydawnictwo WAM, 2022







Dziękujemy za przesłanie błędu