OC: rekordowe kary za brak ubezpieczenia. Można zapłacić krocie za gapiostwo

Kary za brak OC kierowców rosną wraz ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia za pracę. W konsekwencji w 2024 roku wzrosną dwukrotnie: od 1 stycznia i od 1 lipca. Wiadomo bowiem, że od 1 stycznia 2024 r. najniższa krajowa wzrasta z 3 600 zł do 4 242 zł, a od 1 lipca 2024 r. z 4 242 zł do 4 300 zł.

Kara za brak OC: od stycznia nawet 12 730 zł

W konsekwencji kary za brak OC przedstawiają się następująco. Od 1 stycznia w przypadku samochodu osobowego to 8 480 zł, auta ciężarowego – 12 730 zł, a innych pojazdów – 1 410 zł.

Natomiast od 1 lipca będzie to 8 600 zł za samochód osobowy, 12 900 zł za auto ciężarowe i 1 430 zł w przypadku innego pojazdu podlegającego obowiązkowemu OC.

Kary nakłada Bankowy Fundusz Gwarancyjny. On też jest odpowiedzialny za wypłatę odszkodowania osobie poszkodowanej przez kierowcę nie posiadającego obowiązkowego OC, z którego w każdej innej sytuacji szkodę pokrywa ubezpieczyciel. UFG wypłaci odszkodowanie za kierowcę, ale potem będzie u niego dochodził – na zasadzie tzw. Regresu – zwrotu wszystkich poniesionych kosztów.

Nie unikniesz kary, jeśli nie wykupisz obowiązkowego OC kierowcy

UFG nakłada kary na osoby nie opłacające OC w terminie nie tylko wtedy gdy spowodują oni kolizję lub wypadek. Także wtedy gdy brak polisy OC wykryty zostanie podczas kontroli. A tę może przeprowadzić nie tylko policja, ale kilkanaście innych służb, z Inspekcją Ochrony Środowiska włącznie.

Co ważne, od pewnego czasu UFG dysponuje ogólnopolską bazą polis komunikacyjnych, odpowiedni algorytm wykrywa więc wszystkie polisy, które wygasły i nie zostały wznowione – w ten sposób UFG także może nałożyć karę za brak lub spóźnienie opłaty obowiązkowej składki OC.

Dyscyplina w opłacaniu składek obowiązkowych ubezpieczeń w Polsce poprawia się z roku na rok, ale nadal według szacunków po drogach jeździ ok. 100 tys. pojazdów, które nie są chronione aktualnie ważną polisą odpowiedzialności cywilnej ich właściciela. ([email protected]) fot. tekhnika/pixabay  © Materiał chroniony prawem autorskim