Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 26 czerwca. Imieniny: Jana, Pauliny, Rudolfiny
11/11/2012 - 08:25

Pomysł na biznes. Inżynier środowiska z młynkiem hydrometrycznym

Anna Hebda – Małocha, inżynier środowiska o specjalności hydrologia i gospodarka wodna zanim założyła własną firmę – Wodafen pracowała na umowę zlecenie. Zapytana czym różni się jej praca wtedy i dziś, mimo że robi niemal to samo, odpowiada: to duża różnica.
 W cyklu zatytułowanym "Pomysł na biznes" przedstawiamy osoby, które zdecydowały się na złożenie własnej działalności gospodarczej, korzystając z dotacji przyznawanych na ten cel przez urząd pracy lub z innych form wsparcia dla przedsiębiorców stawiających pierwsze kroki w
biznesie. Dowiemy się jakie mają pomysły na firmę, które z nich mają szansę powodzenia. Jakie są blaski i cienie pracy na własny rachunek.

***

Anna Hebda – Małocha ukończyła inżynierię środowiska na Politechnice Krakowskiej ze specjalizacją hydrologia i gospodarka wodna. Po studiach dalej się dokształcała i zajmowała się wychowaniem dziecka. Pracowała na umowę zlecenie.
- Założyłam firmę, kiedy moja córka poszła do przedszkola – wspomina.
Dziś jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci. Dzięki elastycznym godzinom pracy we własnej firmie i pomocy nijbliższej rodziny, jak dodaje, godzi obowiązki zawodowe z życiem rodzinnym. mieszka w Obidzy w gminie Łącko. 

Firmę projektowo – usługowo Wodafen założyła w czerwcu 2009 roku.
- Z myślą o założeniu własnej działalności gospodarczej nosiłam się już wcześniej. Decyzję przyspieszył fakt, że zakwalifikowałam się do projektu realizowanego przez SARR „Firma, mój osobisty sukces” – mówi.- Półtorej roku brałam udział w projekcie. Najpierw odbywały się szkolenia związane z tematyką jak założyć firmę, jak nią zarządzać, szkolenia z marketingu, sprzedaży, księgowości i prawa pracy. Potem było doradztwo z pisania biznesplanu. Przygotowane biznesplany brały udział w konkursie i 12 z 30.  osób otrzymało dotację.

Dotacja na założenie własnej działalności gospodarczej zdobyta za pośrednictwem SARR wynosiła 40 tys. zł. Oprócz tego, trzeba było zadeklarować wkład własny. Pani Anna w firmę włożyła dodatkowe 6 tys. zł.
- Większość środków przeznaczyłam na specjalistyczny sprzęt pomiarowy, przede wszystkim młynek hydrometryczny, niwelator, mierniki, na sprzęt komputerowy i drukujący, programy specjalistyczne. Z niewielkiej części urządziłam biuro w domu.
Oprócz dotacji przez cały rok otrzymywała wsparcie pomostowe w wysokości 800 zł miesięcznie, mogła także korzystać z wsparcia i doradztwa pracowników SARR. To pozwoliło jej wdrożyć się do pracy we własnej firmie.

- W ramach własnej działalności przygotowuję na podstawie przepisów Prawa Wodnego operaty wodnoprawne, które są niezbędne do uzyskiwania pozwoleń wodnoprawnych. Wykonuję także opracowania hydrologiczne, modelowanie hydrauliczne oraz pomiary przepływów w korytach otwartych za pomocą młynka hydrometrycznego – mówi o swojej pracy.
Pozwolenia wodno – prawne są wymagane m.in. na szczególne korzystanie z wód, na wykonanie urządzeń wodnych, na gromadzenie ścieków.
- Jeśli trzeba przygotowuję operaty wodno – prawne we współpracy z innymi specjalistami - hydrologami, geologami, geodetami. Operaty wodnoprawne pisałam dla myjni samochodowych, stacji paliw, na cele odwodnienia dróg, parkingów, terenów przemysłowych itd. do tej pory wykonałam około stu takich opracowań.
Pozwolenie tego typu potrzebne jest także w przypadku odprowadzenia substancji szkodliwych do kanalizacji. Na przebudowę koryt potoków i rzek, w budownictwie hydrotechnicznym i melioracyjnym – przy projektach mostów, przepustów, wylotów. konieczność uzyskania decyzji wodnoprawnej zachodzi także przy budowie i eksploatacji oczyszczalni ścieków, przy projektach stawów, pomostów, a także przy poborze wody z ujęć podziemnej i powierzchniowej.

Klientami pani Anny są najczęściej instytucje i firmy.
- Pracując na umowę zlecenie otrzymywałam komplet materiałów, wykonywałam dokument i oddawałam zleceniodawcy, nie brałam udziału w uzyskiwaniu pozwolenia wodnoprawnego, teraz w zależności od tego czy klient sobie życzy reprezentuję go w procesie administracyjnym. W jego imieniu uzyskuję decyzję wodnoprawną. Przeprowadzam uzgodnienia, które są konieczne, doradzam klientowi w trakcie gromadzenia koniecznych materiałow. Zajmuje się reklamą swojej firmy, pozyskuję klientów, dbam o rozliczenie i windykację należności.
Rocznie wykonuje ok. 30 klientów. W zależności od zakresu pracy wycenia je od 1 tys. do 10 tys. zł

Wśród plusów pracy na własny rachunek oprócz tego, że ma czas dla rodziny chwali sobie elastyczne godziny pracy i możliwość samodzielnego dobierania tematów, które pozwalają jej się rozwijać. Minusy według przedsiębiorczyni to problemy  z windykacją należności (w skali roku zalega średnio dwóch kontrahentów). Pojawiają się także sytuacje, że po udzieleniu   klientowi bezpłatnego doradztwa wybiera on tańsza ofertę innej firmy. Takie są jednak zasady wolnego rynku.

Anna Pawłowska
Fot. materiały Wodafen

Czytaj też: Pomysł na biznes. Załoga Czyszcząca zadba o porządek w domu i ogrodzie

Pomysł na biznes. Internetowy spożywczy z dostawą do domu

Pomysł na biznes. Dają autom porządnego kopa

Pomysł na biznes. Monika Drąg - specjalistka w ogrodzie

Pomysł na biznes. Do Zazy trafiła primabalerina z Londynu

Pomysł na biznes. Piwniczańskie anioły Justyny Deryng

Pomysł na biznes. Ręcznie uszyty ślub w kolorze
Pomysł na biznes. Projektantka stron www na walizkach
Pomysł na biznes. Gabinet logopedyczny w Łącku
Pomysł na biznes. Sądecki producent peruwiańskiej perkusji
Pomysł na biznes. Piernikowe marzenie Danuty Kmiecik







Dziękujemy za przesłanie błędu