Sposób na smog: spalajmy dym z kominów…
Burzą mózgów określić można wczorajszą dyskusję radnych na temat jakości powietrza w Nowym Sączu a co najważniejsze szukania sposobów na rozwiązanie tego problemu. Całej dyskusji streścić nie podobna, ale warto przywołać najważniejsze jej punkty.
Radni pochylili się też nad tematem gazyfikacji miasta i rozbudowy sądeckiej sieci MPEC. Tu prym wiedli Teresa Krzak, Maria Piprek i Józef Hojnor. Cała trójka była zgodna, że w wielu miejscach sieci gazowej nie ma i nie będzie z przyczyn, na które Urząd Miasta zupełnie nie ma wpływu. Dlatego panie proponowały dwie opcje: rozbudowę MPEC i więcej działań pro dla osób, które chcą wymienić stary piec węglowy na nowoczesny, ale również opalany węglem. Prezydent w pełni poparł tę propozycję, ale podkreślił, że ważne są działania z promowaniem węgla najwyższej jakości. Rozwiązania systemowe.
Zobacz też: Sądeczanie biorą się za piętnowanie „kopciuchów”. W jaki sposób?
Z kolei radny Hojnor – wskazując m.in. publikacje Sądeczanina.info – mocno sygnalizował, że brak sieci gazowej wcale nie wyklucza opalania domu gazem. Są już w Polsce firmy – jest ich dużo na tyle, że mocno ze sobą konkurują w cenach - które oferują gaz z przenośnych, odpowiednio dużych zbiorników instalowanych indywidualnie dla jednego lub kilku domków a nawet małych osiedli. Jakie koszty są z tym związane? Klienci płacą za montaż, instalację, niewielką stawkę za dzierżawę zbiornika i za gaz. Relatywnie rozwiązanie to wcale nie wychodzi drożej niż pobór gazu z sieci.
Radna Dominika Marczak zaproponowała, by standardowego pakietu sms-ów z serwisu informacyjnego miasta, mieszkańcy otrzymywali na bieżąco sms z informacją o jakości powietrza w danym dniu. – Tak jak dostają komunikaty na przykład o tym, że będzie burza – zaznaczała radna.
- Być może takie esemesy zadziałają na wyobraźnię sądeczan skuteczniej niż plakaty czy sam monitoring na stronie internetowej miasta – twierdzi radna.