Film „Za niebieskimi drzwiami”. Reżyser obiecuje sądeckie akcenty
– Sądecczyzna jest mi bliska z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że mój tata i cała jego rodzina pochodzili ze Starego Sącza. Nigdy nie zapomnę malowniczego ryneczku tego urokliwego miasteczka. Nie ma drugiego podobnego. Dookoła urokliwe podcieniowe domki, a sam plac rynku pokryty kocimi łbami z kamieni z Dunajca. W bocznej uliczce równie malowniczy Klasztor Klarysek. Stary Sącz mieni się, jak gotowa scenografia do filmu. Chciałbym tu kiedyś wrócić i nakręcić historyczny kostiumowy film. Pamiętam też kajakowanie z ojcem z nurtem Dunajca. Byłem mały więc się nie bałem, ale z perspektywy czasu rozumiem przerażenie mojej matki. Cóż, ojcowie robią rożne nierozważne rzeczy by zrobić z chłopców mężczyzn. Mój tata niestety zginął w Pieninach zanim zdążyłem dorosnąć. tym samym Dunajcu łowiliśmy z dziadkiem ryby – zaznacza Mariusz Palej, reżyser filmu „Za niebieskimi drzwiami”.
Film to historia 11-letniego Łukasza, którego matka zapada w śpiączkę, a on musi przenieść się do pensjonatu ekscentrycznej ciotki (w tej roli Ewa Błaszczyk). Tam w pokoju odkrywa drzwi przenoszące do fantastycznego świata...
– Tata, mama i harcerstwo zaszczepili we mnie miłość do gór. I to drugi powód dlaczego Sądecczyzna jest mi bliska. To był mój ulubiony kierunek górskich wypadów z Krakowa. Radziejowa, Prehyba, Hala Łabowska, Wierchomla… Tą odnalezioną tam miłość do gór i lasów odnajdą Państwo w moim filmie. A dziecięca wizja domu moje babci, był dla mnie inspiracją do tworzenia tajemniczego domu ekscentrycznej ciotki mojego bohatera – dodaje Palej.
Film będzie można zobaczyć w Kinie SOKÓŁ i HELIOS w Nowym Sączu.
(JB), fot. materiały prasowe dystrybutora