Kopalnia soli w Bochni z Komisją Integracji z Niepełnosprawnymi
Gdy ktoś zaproponuje nam wyjazd do kopalni soli, od razu na myśl przychodzi nam Wieliczka, rzadko kiedy Bochnia, a przecież o tej kopalni mówi słynna legenda o św. Kindze, prawda? Tym razem to właśnie tam pojechaliśmy z Komisją Integracji z Niepełnosprawnymi PTTK Oddział „Beskid” w Nowym Sączu w ostatnią sobotę. Tym razem nie zdobywaliśmy gór, nie musieliśmy przebrnąć przez jakąś niesamowicie trudną trasę, ale oczywiście, było bardzo sympatycznie, dzięki bardzo sympatycznym ludziom.
Na uwagę zasługuje również atmosfera w autokarze w czasie jazdy do i z Bochni. To oczywiste, że panowała miła atmosfera, bo to cecha charakterystyczna naszych wyjazdów. Choć niekoniecznie zawsze wszyscy się znany, nigdy nie czujemy się niezręcznie. To zawsze mnie zastanawia. Zwykle, gdy znajduję się w grupie obcych ludzi, jest mi niezręcznie, ale nie na wycieczkach z Komisją. Pracuje na to wiele niesamowitych osób, a tym razem szczególnie pan przewodnik, który co rusz rozśmieszał nas, opowiadając o miejscu, które będziemy zwiedzać.
Kopalnia soli w Bochni to miejsce atrakcyjne i myślę, że podsumuję wszystkie moje wrażenia pisząc, że zdecydowanie polecam każdemu wybranie się tam. Nie jestem w stanie ocenić, czy wycieczka była taka miła dzięki samej tylko kopalni, bo chyba najważniejszym elementem jest grupa, z którą się tam wybrałem. Powtarzam to często, ale z tymi ludźmi mogę pojechać nawet na pustą łąkę, a i tak będzie fantastycznie.
Szymon Mazurek