Śledczy i nadzór budowlany szukają przyczyn katastrofy budowlanej w Żurowej
Dlaczego doszło do katastrofy budowlanej w Żurowej? Czy przyczynił się do niej człowiek? Od dnia, w którym doszło do tego nieszczęścia wkrótce minie dwa tygodnie, ale jak na razie ani prokuratura, ani pracownicy Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Tarnowie, nie są w stanie odpowiedzieć na te pytania.
- Katastrofa budowlana miała miejsce 29 stycznia i jeszcze tego samego dnia przeprowadziliśmy wstępną kontrolę na miejscu katastrofy. Dodatkowo w kolejnych dniach, od 1 do 10 lutego na miejscu budowy swoje czynności prowadziła prokuratura, policja i biegły. Ja również brałem w nich udział na prośbę prokuratora – powiedział nam dyrektor Powiatowego Nadzoru Budowlanego w Tarnowie Mariusz Przęczek.
Zobacz też To mieszkaniec Kamiannej zginął w katastrofie w Żurowej. Osierocił troje dzieci
- Nasza kontrola budowy zaplanowana jest na jutrzejszy dzień. To będzie kontrola zgodności realizacji inwestycji z zatwierdzonym projektem budowlanym. W zależności od naszych jutrzejszych ustaleń, podejmiemy dalsze kroki. Niezależnie czy stwierdzimy odstępstwa od projektu czy też nie, wydamy postanowienie o wstrzymaniu robót budowlanych i zażądamy sporządzenia ekspertyzy technicznej obiektu, ze szczególnym uwzględnieniem stropu i posadzki parteru – dodaje.
Na sali gimnastycznej w Żurowej zawaliło się deskowanie wylewanego stropu, który był żelbetowy z elementami prefabrykatowymi. Z dziesięciometrowej wysokości spadł świeżo wylewany beton, zbrojenie, belki prefabrykowane i pustaki. Do wtorku były tam prowadzone prace związane z odgruzowywaniem miejsca i wyciąganiem poszczególnych elementów.
- Biorąc pod uwagę, że strop był dopiero wylewany, największe znaczenie będzie miało samo deskowanie stropu. Sposób w jaki było ono wykonane, elementy, które były do tego użyte oraz stan podłoża, na którym to deskowanie się opierało. W tej chwili ze względu na warunki atmosferyczne tego podłoża nie da się ocenić – wyjaśnia Mariusz Przęczek.
Zobacz też Wylewali betonowy strop, nagle wszystko runęło. Halę budowała firma z Kamionki
Jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o przyczynach katastrofy, ale niewykluczone, że doprowadził do niej ludzki błąd.
- Prawdopodobnie będziemy prosić o dodatkowe wyjaśnienia od inwestora, kierownika budowy i inspektora nadzoru inwestorskiego. Oprócz tego, że sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnowie, to my musimy jeszcze przeprowadzić własne postępowanie, aby ustalić przyczyny tej katastrofy budowlanej – dodaje.
Zobacz też Zawalił się strop pod pracownikami sądeckiej firmy. Spadli z 10 metrów, są ranni
Tak jak już informowaliśmy na łamach „Sądeczanina”, w katastrofie zginął mieszkaniec Kamiannej. Jego stan był bardzo ciężki. Lekarze wiele dni walczyli o jego życie. Niestety nie udało się. Mężczyzna miał zaledwie 42 lata. ([email protected] Fot. OSP Żurowa, KMP Tarnów)