Ucieczka przed policją zakończyła się w Dunajcu. Zaskakujące wydarzenia w Jazowsku
Ucieczka przez Jazowsko
Sytuacje, w których kierowcy próbują uciekać przed policją zdarzają się co jakiś czas. Niedawno mieliśmy kolejny tego typu przypadek. Tym razem całość miała jednak dość zaskakujący przebieg.
Wszystko działo się 9 kwietnia, chwilę przed godziną 17. To właśnie wtedy policjanci zobaczyli w Jazowsku samochód Renault. Był im bardzo dobrze znany, bo dzień wcześniej znaleźli w nim środki odurzające. Postanowili ponownie przeprowadzić kontrolę.
Kierowca jednak ani myślał się jej poddawać. Przyspieszył i nic sobie nie robił z policyjnych sygnałów wzywających do zatrzymania. Zjechał z ulicy, poruszając się m.in. ścieżką rowerową w rejonie Dunajca. Wtedy postanowił porzucić pojazd i uciekać dalej pieszo. Po chwili wszedł do rzeki.
Uciekinier omal nie utonął w Dunajcu
- Przewrócił go silny nurt i zaczął dryfować na plecach. Jego głowa momentami znajdowała się poniżej lustra wody. Jeden z policjantów, widząc co się stało, wszedł do wody, żeby go ratować. Nurt przewrócił również jego, ale zdołał odzyskać równowagę i wyciągnąć mężczyznę na brzeg – wyjaśnia Aneta Izworska z zespołu ds. komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.
Uciekinier był pijany. Badanie wykazało, że miał w organizmie 1,3 promila alkoholu. To jednak nie wszystko, bo złamał również orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów. Za wszystko, co zrobił grozi mu do 5 lat więzienia. ([email protected], fot.: Mateusz Pogwizd/ zdjęcie ilustracyjne, źródło: KMP Nowy Sącz)