Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 7 lipca. Imieniny: Estery, Kiry, Rudolfa
13/02/2015 - 13:36

Michał Bodziony: Kawa to wielki skarb Kolumbii

Jednym z największych i najcenniejszych skarbów ziemi kolumbijskiej jest kawa, która przywędrowała tutaj z Ameryki Środkowej w 1736 roku. Na ten moment Kolumbia jest trzecim państwem na świecie pod względem produkcji kawy (zaraz po Brazylii i Wietnamie). To właśnie kawa stąd jest uważana za jedną z najlepszych na świecie, a sami mieszkańcy tego państwa nie dość, że kultywują tradycję rodzinnych upraw kawy, to starają się również zachęcić tym tematem turystów poprzez tworzenie licznych parków kawy, gdzie poznać można nie tylko kolorową, wesołą, andyjską kulturę tutejszych mieszkańców, ale też zobaczyć proces, dzięki którego otrzymujemy „małą czarną”.
Biznes kawowy stanowi już prawie 10 proc. rocznego budżetu państwa, a to co dawniej Kolumbijczycy musieli uprawiać w ramach pokuty zadanej przy konfesjonale, teraz daje pracę niemalże dwóm milionom obywateli kraju. Kolumbia nie tylko produkuje masowo, ale również dba o markę swojego dobra narodowego. Jeśli na całym świecie, także w Polsce, kupuje się kolumbijską kawę- ważne jest, aby miała ona znaczek kolumbijskiego farmerka z osiołkiem- jest to znak jakości Juana Valdeza nadawany przez kolumbijski urząd, oznaczający, że kupowana kawa pochodzi z naturalnych, tradycyjnych, rodzinnych upraw.

Jeżdżąc po kolumbijskim Eje Cafetero (regionie kawy), w którym obecnie mieszkam , z każdej drogi, autostrady, rozciągają się widoki na równikowe zbocza masywu andyjskiego, całe zagospodarowane na zielone plantacje, w powietrzu unosi się lekko gorzki zapach zielonej jeszcze kawy, a pośród roślin widać małe, kolorowe domki i plantatorów w dużych, słomianych kapeluszach chroniących ich przed mocnym, przenikającym słońcem. Co ciekawe, w tym rejonie, położonym prawie 2 tysiące metrów nad poziomem morza, praktycznie codziennie pada przez kilka minut. To właśnie wilgotny klimat i wulkaniczna zmienia składają się przyjazne dla plantacji warunki.
Kolumbijska Arabika jest zbierana tutaj dwa razy do roku- pierwszy raz w tracie pory największych opadów, a drugi w trakcie najmniejszych. Przez następne miesiące białe ziarenka kawy dojrzewają i suszą się pod szczelnym przykryciem, aby potem zostały dokładnie umyte, wypalone oraz zapakowane.

Godna uwagi jest również unikalna kultura, która utworzyła się na tym terenie. Ludowy strój ludzi z tego regionu jest kolorowy i często swoimi elementami nawiązuje do kawowej tradycji, w którą wpisują się również żywiołowa tańce, rękodzieła oraz miejsca stworzone do pokazania turystom zalet tego regionu.
W Kolumbii istnieje wiele parków rozrywki, w których ludzie nie tylko mogą pobawić się na różnorodnych karuzelach i skorzystać z innych komercyjnych atrakcji- mają oni również niepowtarzalną okazję zobaczyć proces tworzenia kawy, zaczynając od sposobu jej sadzenia, poprzez pielęgnację, zbiory oraz sprzedaż oraz możliwość obejrzenia pokazów tańców regionalnych, zakupienia pamiątek oraz odpoczęcia na łonie natury. Obszary parków są również zagospodarowane na zadbane tropikalne ogrody, gdzie turysta może odpocząć, zrelaksować się, a czasem nawet wynająć miejsce na rozbicie namiotu.

Jeśli ktoś ma ochotę na coś, co nie ma nic wspólnego z mainstreamem, zawsze może spróbować spytać o zgodę, na zwiedzenie którejś z licznych rodzinnych plantacji. Nie dość, że wtedy liczyć możemy na wyjątkową wycieczkę po świecie kawy- na koniec z pewnością zostaniemy poczęstowani mocnym, czarnym espresso (nazywanym przez Kolumbijczyków „tinto”) przez gościnnych mieszkańców. Nic nie smakuje tak jak ten właśnie napój pity gdzieś na kolumbijskim masywie górskim z widokiem na zielone połacie upraw- jedyne ryzyko wyprawy do Kolumbii to chęć zostanie tutaj- głosi hasło programu promującego kraj pt. „Kolumbia to pasja”.
Na koniec publikacji zacytuję jeszcze tekst pochodzący z jedne z tutejszej gazet dotyczący kolumbijskiego regionu kawy, a głównie jego największego miasta- Pereiry oraz szczerze życzę, aby mieli państwo okazję rozkoszować się kolumbijską kawą- najlepiej pijąc ją w jej ojczyźnie.

„Pereira nie pachnie tylko kawą, na każdym roku znajduje się inspiracja i siła wibrująca radością jej mieszkańców. Zanurzając się w historię miasta nie może odeprzeć wrażenia, że każdy moment przeżywa się tu z niemożliwą wręcz intensywnością. Rewolucja środowiska turystycznego, urbanizacja, kawowa sceneria, umiłowanie do imprezowania rozwinęły się z siłą i bez strachu, sprawiając tym samym, że Pereira jest obecnie jednym z najważniejszych miast Kolumbii.”

Michał Bodziony






Dziękujemy za przesłanie błędu