Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 12 lipca. Imieniny: Brunona, Jana, Wery
27/02/2015 - 13:49

Andrzej Szkaradek: Jest mi wstyd za decyzje prezydenta

- Całym złem, przy niektórych decyzjach politycznych podejmowanych na szczeblu Rady Miasta, jest pan Ryszard Nowak. On i parę innych osób lepiej zrobiłoby, gdyby się wypisały z Prawa i Sprawiedliwości, bo różnimy się kompletnie w sposobie podejścia do historii, do patriotyzmu i wychowania – mówi Andrzej Szkaradek. Z legendą sądeckiej „Solidarności” rozmawiamy o uchwale Rady Miasta, przyznającej śp. Józefowi Oleksemu tytuł Honorowego Obywatela Miasta Nowego Sącza.
Poznał Pan kiedyś Józefa Oleksego?

- Tak, znaliśmy się. Nie były to jakieś stosunki zażyłe, ale rozmawialiśmy. To był człowiek bardzo gadatliwy, do każdego się przyznawał.

Uważa Pan, że zasługuje na tytuł Honorowego Obywatela Nowego Sącza?

- Uważam, że to jest bezczelność, by w wolnej Polsce, w pierwszej kolejności o zaszczyty, ordery odznaczenia i różne wyróżnienia występowały osoby z systemu komunistycznego

Józef Oleksy nie występował o tytuł.

- Tak, ale ja tutaj mówię całościowo, nie tylko o panu Oleksym. Przecież wyraźnie trzeba powiedzieć, że my - w ówczesnym czasie opozycja polityczna, walczyliśmy z systemem komunistycznym o wolną Polskę, a członkowie PZPR byli przeciwnikami wolnej Polski. Takim przedstawicielem systemu komunistycznego na szczeblu centralnym był pan Oleksy, a na szczeblu Sądecczyzny m.in. pan Kazimierz Sas. Tak więc jeżeli dzisiaj oni w pierwszej kolejności występują o zaszczyty, to jest to po prostu, łagodnie mówiąc, draństwo z ich strony.

Za tą uchwałą głosowali jednak radni z klubu prezydenta Ryszarda Nowaka i część z Prawa i Sprawiedliwości.

- No właśnie. Ja myślę, że całym złem, przy niektórych decyzjach politycznych podejmowanych na szczeblu Rady Miasta, jest pan Ryszard Nowak. On i parę innych osób lepiej zrobiłoby, gdyby się wypisały z Prawa i Sprawiedliwości, bo różnimy się kompletnie w sposobie podejścia do historii, do patriotyzmu i wychowania. Lepiej, aby byli reprezentantami systemu komunistycznego, a nie PiS-u i wtedy nie miałbym do nich pretensji o takie decyzje jak m.in. dotyczące pana Pazgana czy utrzymania pomnika żołnierzy sowieckich.
Tym bardziej jest mi głupio, że prowadziłem kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości do samorządu i dzisiaj muszę przeprosić za to, bo w głównej mierze, to dzięki senatorowi Stanisławowi Kogutowi przyjechał do Nowego Sącza prezes Jarosław Kaczyński i udało się załatwić audycję w Radiu Maryja. Bez wątpienia to pomogło Ryszardowi Nowakowi wygrać wybory.

Będzie Pan tak oficjalnie protestował przeciw nadaniu Józefowi Oleksemu Honorowego Obywatelstwa Nowego Sącza tak jak w przypadku Kazimierza Pazgana?

- Za tym wszystkim stoi osoba pana Ryszarda Nowaka, więc myślę, że to nie ma sensu. Jeśli ci ludzie, znając historię Polski, zwłaszcza w ostatnim okresie, w taki sposób postępują, to jakikolwiek protest z mojej strony nie ma sensu. Co nie oznacza, że nie mam swojego zdania na ten temat.

Czuje się Pan odrzucony na boczny tor?

- Nie. Tu przecież nie chodzi o mnie. Tu chodzi o całą patriotyczną , prawicową Sądecczyznę i o nie zakłamywanie historii. Nie jestem członkiem PiS-u, odszedłem na emeryturę i myślałem, że po tych trudnych czasach walki o wolną Polskę, ci działacze PiS-u rozumieją pewne rzeczy. Tymczasem okazuje się, że mamy różne poglądy i zdania na temat ludzi, historii i patriotyzmu. Czasami lepiej stanąć z boku i przestać się odzywać i denerwować, bo ręce opadają.

Błąd popełniono pewnie w 1989 roku, kiedy postawiono grupą kreskę i nigdy tak naprawdę nie rozliczono ani ludzi, ani tego, co działo się w latach Polski Ludowej.

- To jest problem ogólnopolski. Pewnie ma pani rację, ja też czasem się zastanawiam jakie błędy popełniliśmy. Trochę mało wiedzieliśmy o sobie i zbyt dużo swobody zostawiliśmy ludziom z tzw. kręgu Gazety Wyborczej. W tamtym okresie - walki i kształtowania się w Polsce struktur demokratycznych, zostawiliśmy tym osobom zbyt duże wpływy. Potem rzekomo w naszym kraju powstały wolne media, które reprezentują jedyną, słuszną stronę – właśnie lewicy. Teraz ponosimy tego konsekwencje. Nie zwracaliśmy uwagi na kształtowanie się wolnych mediów, a to one miały największy wpływ na tworzące się państwo i na promocję niektórych ludzi.

Wracając do sprawy Honorowego Obywatelstwa Nowego Sącza. Czy w ogóle powinno nadawać się taki tytuł osobie, która zmarła zaledwie kilka tygodni temu?

- Ja nie widzę w tym żadnej logiki. Można było nazwać imieniem Józefa Oleksego jakąś ulicę, plac, czy postawić tablicę. Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Inicjatorzy nadania panu Oleksemu Honorowego Obywatelstwa Nowego Sącza mówią społeczeństwu, że oni w latach PZPR-u, nikomu nie zrobili krzywdy. Ale to, że my siedzieliśmy w więzieniach, że w stanie wojennym uprowadzano i mordowano ludzi jak m.in. księdza Jerzego Popiełuszkę, że Służba Bezpieczeństwa szalała w tym okresie, to przecież zawdzięczamy to decyzjom, które były podejmowane na zlecenie władz PZPR. Ludzie nie są tacy głupi i nie mają krótkiej pamięci. Pan Kazimierz Sas po wprowadzeniu stanu wojennego był w komisji weryfikacyjnej nauczycieli, w szczególności tych, co włączyli się po sierpniu 1980 roku w budowanie „Solidarności” i nie przypominam sobie, by ich za to przeprosił. Ludzie lewicy sprzed 1989 roku nie mają czystego sumienia. Są odpowiedzialni za gnębienia, zwolnienia z pracy, wsadzanie do więzień, bo to były decyzje wykonywane na zlecenie Komitetu Centralnego i struktur PZPR w Polsce.

Jacy ludzie, według Pana, zasługują na tytuł Honorowego Obywatela Nowego Sącza?

- Wybitne osobistości, które powinny przejść do annałów historycznych. Ludzie przyzwoici, nieskazitelni pod każdym względem, stali w swoich poglądach, którzy rzeczywiście coś dla tego miasta zrobili. Ja się często zastanawiam czym pan Oleksy się zasłużył dla Nowego Sącza? Chyba tylko tym, że w wolnej Polsce, pomagał swoim kolegom uwłaszczyć się na majątku państwa.

Serdecznie dziękuję za rozmowę.


Rozmawiała Kinga Bednarczyk-Zborowska
fot. HSZ, mika






Dziękujemy za przesłanie błędu