Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 3 lipca. Imieniny: Anatola, Jacka, Mirosławy
17/05/2015 - 14:00

„Ww”: Maciej Bębenek: „Najtrudniej pytać działaczy o pensję”

Co tydzień w weekend cykl "weekendowy wywiad" w skrócie "Ww". Rozmowa ze sportowcem i człowiekiem sportu Sądecczyzny i okolic. Piłka nożna, koszykówka, siatkówka i inne. Dzisiaj rozmawiamy z Maciejem Bębenkiem, pomocnikiem piłkarskiej Sandecji Nowy Sącz.
Trzydziestka to chyba wyjątkowy wiek?
- Myślę, że w moim przypadku jedyna zmiana to trójka z przodu i nic więcej (śmiech).

Pan podsumowywał już swoje dotychczasowe piłkarskie dokonania?

- Na to mam jeszcze czas za kilka lat.

Na dzień dzisiejszy jest Pan jednym z najbardziej doświadczonych piłkarzy Sandecji. Czy wiek zobowiązuje do brania większej odpowiedzialności za grę niż gdy jest się młodszym?
- Na pewno te wymagania z wiekiem są większe. Należy jednak pamiętać, że odpowiedzialność jest bardzo ważnym czynnikiem, niezależnie od wieku.

W styczniu 2013 roku ponownie, po dwuletniej przerwie na grę w Zabrzu, został Pan piłkarzem Sandecji i występuje w tym klubie do dziś. To dość długo jak na obecne standardy. Aż tak bardzo polubił Pan miasto nad Dunajcem?
- Faktycznie po, że tak to ujmę, przygodzie w Zabrzu, zdecydowałem się na porót przywdziać barwy Sandecji, gdyż to właśnie tutaj miałem fajny okres gry w piłkę. Oczywiście, że dobrze czuję się w Nowym Sączu. Panuje tu dobra piłkarska atmosfera.

Które ze wspomnień, jeśli chodzi o sądecki okres kariery, wspomina Pan najlepiej? Raz byliście dosłownie o włos od ekstraklasy…

- Tak, to było w sezonie 2009/10. Pamiętny czas. Pachniało wielką piłką. Myślę, że nie tylko ja wspominam tamte chwile jak najmilej.

Z perspektywy czasu jak ocenia Pan swoją przygodę z Górnikiem Zabrze?
- Było to dla mnie duże doświadczenie. Górnik to wielki klub. Gdyby nie kontuzja, która wykluczyła mnie z gry na dobre siedem miesięcy, nie wiadomo jak potoczyłaby się moja przygoda z tym klubem.

Co jest najtrudniejsze w pełnieniu funkcji kapitana zespołu?
- Z pewnością telefonowanie do działaczy i pytanie ich czy będzie pensja (śmiech).

Póki co walczycie o utrzymanie., a czy wierzy Pan w to, że nowy sezon będzie dla Was lepszy od tego?
- Z pełnym przekonaniem twierdzę, że Sandecję stać na więcej niż granie o utrzymanie, jak teraz.

Tak prywatnie. Co Pan robi w wolnym czasie?
- Wraz z żoną i dziećmi spędzamy każdą wolną chwilę. Lubimy np. spacery. W Nowym Sączu również można to robić, to bardzo ładne miasto.

Rozmawiał Remigiusz Szurek
Fot. (RSZ)







Dziękujemy za przesłanie błędu