Nowy Sącz: Wicher wprowadza lekcje mediacji do szkół od września
Dyrektor Wydziału Edukacji Józef Klimek nie chce mówić jeszcze ani o kosztach, ani jaka kadra dostanie to zadanie do wykonania. – Najpierw chcemy porozmawiać, skonsultować się z samorządami szkolnymi, samorządami uczniowskimi, bo uczniowie są najlepiej zorientowani jak funkcjonuje ich środowisko. To z nimi chcemy ustalić czy szkolenia robić w oddziałach czy grupach rówieśniczych. Potem będziemy się konsultować z nauczycielami, dyrektorami i pedagogami – zaznacza Klimek.
Dopiero po takich roboczych rozmowach będzie można mówić o konkretnych rozwiązaniach.
Radny Patryk Wicher, który podczas sesji, na której padła propozycja zorganizowania zajęć z mediacji rówieśniczej mówił o konkretnych kosztach, ale jak teraz zaznacza, brał wtedy pod uwagę inne składowe. – Mówiłem o bardzo prostym rozwiązaniu, o szkoleniu pięciogodzinnym we wszystkich szkołach. Pomnożyłem liczbę oddziałów w Nowym Sączu przez pięć zajęć i 50 złotych, bo taka mniej więcej stawka obowiązuje u mediatorów. Teraz projekt chcemy zmodyfikować. Padł pomysł, i słuszny, by ograniczyć szkolenia do uczniów, którzy są najbardziej aktywni w swoich klasach, są lubiani i szanowani przez rówieśników. Chcemy ich zebrać w większe grupy, po dwóch, trzech uczniów z każdej klasy z podstawówek – chociaż jak gimnazja wyrażą zainteresowanie, to na pewno nie odmówimy im udziału – i przeszkolić o wiele gruntowniej. Ja początkowo proponowałem, by zajęcia odbywały się w godzinach lekcyjnych, teraz rozważamy osobne szkolenia. Włączymy do nich również przedstawicieli samorządów. Najważniejsze jest to, że mamy zielone światło od prezydenta a szczegóły zdążymy do września dopracować – wyjaśnia Wicher.
Radny nie kryje entuzjazmu. Podkreśla, że ministerstwo sprawiedliwości już od dłuższego czasu prowadzi duże kampanie medialne, informacyjne, które mają zachęcić do korzystania z mediatorów sądowych. – My ten projekt popieramy. Tyle, że my chcemy już naszą młodzież, nasze dzieci nauczyć korzystania z mediacji, by nie trzeba ich było do tego w przyszłości specjalnie namawiać. Mamy nadzieję, że nasi przeszkoleni mediatorzy będą potrafili zadziałać zanim dojdzie do eskalacji konfliktu, zanim dojdzie do zaangażowania rodziców czy nauczycieli.
Radny przytacza też statystyki, z których jasno wynika, że w miejscowościach, gdzie wprowadzono zajęcia z mediacji rówieśniczej ilość incydentów i konfliktów rówieśniczych spadła o 20 a miejscami nawet 30 procent.
Ewa Stachura [email protected]
Fot.: JB