Anna Totoń wspomina śp. prof. Józefa Wojnarowskiego
Zaszczyt dla mnie o zamiłowaniach raczej humanistycznych nie lada, ale moje siły zdrowotne absolutnie nie pozwalały na uczestnictwo w tej gali uczonych o ścisłych umysłach. Poprosiłam o większą relację z tego hucznego dnia, na który to dzień przyleciała specjalnie z Kanady córka Marta i zabezpieczała uczestnictwo w tych uroczystościach swego ojca.
Całością kierowała Pani prof. Anna Timofiejczuk – Dziekan Wydziału Mechanicznego Technologicznego, która przed tymi uroczystościami przeprowadziła, opublikowała w nr.4(332) - biuletynie Politechniki Śląskiej obszerny wywiad z jubilatem. Wywiad ten powiedział o bohaterze dnia, a czytającym go wszystko.
Prof. Józef Wojnarowski-ujmując encyklopedycznie:
– absolwent starosądeckiego gimnazjum (1949r); absolwent – mgr inż. Politechniki Śląskiej(1958r); dr hab.(1977r); prof. zw.(1988r); dr h.c. Państwowego Technicznego Uniwersytetu w Doniecku na Ukrainie (1995r); dr h.c. Politechniki Łódzkiej (2007r). Stąd na wręczonej mnie wizytówce, wydrukowanej na potrzeby kontaktów ze światem nauki nie tylko w kraju – wymieniony w tytule artykułu - FULL PROFESSOR. Na dole wizytówki drobnym drukiem podany adres zamieszkania w Starym Sączu. Drugi służbowy adres zamieszkania w Gliwicach.
Wieloletni nauczyciel akademicki trzech uczelni: Politechniki Śląskiej z którą związał się od 1958r, Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku – Białej i Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu (pracował w niej do 2021r).
Urodził się 3 kwietnia 1933r w Starym Sączu jako syn Ludwika i Marii z domu Nowak. Cytuję jego wypowiedź z wymienionego powyżej do biuletynu wywiadu: „Wychowywałem się w pięcioosobowej rodzinie - rodzice, brat Edmund, siostra Teresa i ja. Dzięki ciepłu rodzinnemu, tradycji religijnej nauczyliśmy się odróżniania dobra od zła, pokonywania strachu, kształtowania osobowości i właściwej postawy wobec członków rodziny i otaczającego świata. Gdy wybuchła II wojna światowa miałem 6 lat i pamiętam te czasy i czasy powojenne jako bardzo trudne. Trzy lata po ukończonych studiach wstąpiłem w związek małżeński z Bogną Pajerską, lekarzem, z którą mam syna Leszka i córkę Martę. Leszek miał kłopoty zdrowotne i zmarł w wieku 50 lat, natomiast Marta uzyskała sukcesy w wykształceniu, w sporcie i w wojażach. ….” I dalej: „ Dla każdego człowieka rodzina była i jest bardzo ważna, a ja w przeszłości powiększałem ją o całą brać studencką i moich współpracowników, dla których to poszerzałem swoją wiedzę i znajomość nowych technologii, aby zaszczepić w nich ciekawość i chęć naśladowania po to, aby ich życie w przyszłości było łatwiejsze i lepsze”.
Miał szerokie pole, aby zrealizować swoje zamiary - jako współtwórca polskiej szkoły naukowej w zakresie mechaniki teoretycznej i stosowanej, a w tym zastosowań grafów w mechanice, biomechaniki z implikacjami w mechanice, dynamice maszyn i mechatronice.
Zapraszany jako profesor wizytujący do wielu krajów – do Kanady na Uniwersytet Alberta, do Serbii na Uniwersytet w Niszu, do Rosji na Omski Politechniczny Instytut, do Australii na Monash University, do Ukrainy na Open International University of Human Development. Mówił do mnie: „Bywałem w świecie, ale zawsze podkreślałem nasz region sądecki, swoje miejsce urodzenia”.
Czytaj dalej na następnej stronie