Bartoszek i jego rodzice chcą zatrzymać czas. Zbierają na „najdroższy lek świata”
Kiedy poznali wyniki zawalił im się świat
Kiedy przyszły wyniki, cały świat zawalił im się na głowę Bartosz cierpi na rdzeniowy zanik mięśni – SMA – 2. Chłopczyk otrzymuje lek refundowany, ale oznacza to kolejne pobyty dziecka w szpitalu.
- To za każdym razem straszne przeżycie. Kolejny horror, a obiecaliśmy synkowi, że już więcej nie będzie, że to ostatni raz... Znów strach i łzy synka. Niezrozumienie – dlaczego mu to robimy?! - piszą w opisie zrzutki zrozpaczeni rodzice.
Potrzebna terapia genowa
By objawy tej podstępnej choroby się zatrzymały i aby chłopiec mógł w stanie normalnie funkcjonować potrzebna jest terapia genowa, nazywana „najdroższym lekiem świata”. Kwota, jaka muszą zebrać rodzice chłopca jest dla nich wręcz niewyobrażalna.
Do tej pory na portalu www.siepomaga.pl uzbierała się dla Bartoszka tylko połowa potrzebnej sumy, a czas ucieka.
Chłopiec cały czas rośnie. Obecnie waży 12 kilogramów. Jeśli jego waga przekroczy wagę graniczną, czyli gdy będzie ważył o dwa kilo więcej, to nie będzie mógł otrzymać tego leku.
Rodzice chłopca błagają o wsparcie dla swojego dziecka. Liczy się każda złotówka. ([email protected], fot. i źródło: siepomaga.pl)