Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 8 lipca. Imieniny: Arnolda, Edgara, Elżbiety
17/08/2012 - 10:44

Mułu przybywa. Małe i duże Jezioro Rożnowskie

Nie ma już jednego jeziora. Jest zamknięty zalew w Tęgoborzy i właściwe Jezioro Rożnowskie zasilane nurtem Dunajca, które skurczyło się do linii Znamirowice – Sienna, bo dalej już nie da się płynąć nawet pontonem. Wójt Łososiny Dolnej Stanisław Golonka przyznaje, że plany budowy portu jachtowego w Tęgoborzu wzięły w łeb.
- Tęgoborza i Zbyszyc już praktycznie na ma nad jeziorem. Jutro zamulą się Znamirowice, za kilka lat Sienna, potem Lipie i Koszarka, to naturalny proces, którego nie odwrócimy. Budowniczowie tamy w Rożnowie obliczali żywotność jezioro na 50 lat, a istnieje już 70 – mówi Golonka. Zdaniem wójta na kurczenie się jeziora wpływa także jego zwiększona retencja po powodzi w 2010 roku. Zarząd elektrowni w Rożnowie ma obecnie obowiązek utrzymywać 60 mln metrów sześciennych rezerwy powodziowej (wcześniej 50 mln) i stąd coraz rozleglejsze łachy mułu, porośniętego zieleniną.
Właściciele domków letniskowych w Znamirowicach i Siennej już dziś powinni się poważnie zastanowić nad przeprowadzką do Bartkowej lub Tabaszowej, bo za niedługo zobaczą wodę tylko przez lornetkę. Ten ból już przeżyli domkowicze w Zbyszycach. Znana jest historia zamożnego krakowianina, któremu w Zbyszycach górale wybudowali jesienią okazała sadybę z pomostem, do którego przycumował jacht. Następnego lata jacht „pływał” po trawniku…
***
Prowadzone od paru lat, za unijne pieniądze (kilkanaście miliardów zł w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego) prace przy rekultywacji jeziora w Tęgoborzy miały doprowadzić m.in. do powstania głębokiego toru wodnego. Tym torem miały dopływać żaglówki i motorówki do brzegu, jak dawniej w latach 60. i 70. zeszłego stulecia. Dziś wiadomo, że to nierealne. Jezioro zamula się w szybszym tempie, niż holenderska odmularka o małej wydajności jest w stanie wydobyć namułów z dna. Efekt jest taki, że przy drodze powiatowej Tęgoborze – Tabaszowa powstał samodzielny zalew, oddzielony od jeziora prawdziwą mierzeją. Wybudowano długą groblę, skarpę brzegową umocniono kamieniem, a wydarte jezioru teren bagienny jest zasypany. Już dziś w weekendy skarpę okupują wędkarze, a ławki - zakochani.
- Powstanie tam bardzo ładne jeziorko, zasilane przez potok Świdnik. Proszę jeszcze o trochę cierpliwości. Prace zakończymy w 2014 roku. Teren zagospodarujemy turystycznie i będziemy się cieszyć naprawdę fajnym miejscem do wypoczynku – zapewnia wójt.
Prawdziwej szansy dla Jeziora Rożnowskiego włodarz gminy Łososina Dolna upatruje w rządowym programie ochrony przeciwpowodziowej Górnej Wisły, na który przeznaczono ogromne środki unijne (ok.14 mld zł). – W końcu Dunajec z dopływami to bardzo poważna zlewnia Wisły i trudno, aby w tym programie pominięto Jezioro Rożnowskie i Czchowskie – uważa Stanisław Golonka. Dopiero wtedy można liczyć na prawdziwe odmulanie jeziora, bo to co obecnie się dzieje, to walka z wiatrakami. Wójt próbował kiedyś policzyć ile razy kilkunastotonowa ciężarówka musiałaby obrócić, aby wywieź 60 mln m3 mułu z jeziora, naniesionego przez 70 lat przez falę dunajcową. Wyszła fantastyczna liczba.
- Za wcześnie na konkrety. Aktualnie trwają badania hydrologiczne. Alternatywą dla budowy polderów w Sandomierzu i w innych miejscach, gdzie Wisła wylewa, może być odmulenie Jeziora Czchowskiego i Jeziora Rożnowskiego, ale to się dopiero okaże. W tej chwili nic nie można obiecywać - mówi Tadeusz Patalita, pełnomocnik marszałka małopolskiego małopolskiego Marka Sowy ds. Programu Ochrony przed Powodzią w Dorzeczu Górnej Wisły.

(HSZ), fot. własne








Dziękujemy za przesłanie błędu