Radni: prezydent Nowak miał dość sterowania z Nowogrodzkiej, ale jest wyjątkiem…

Radny doskonale rozumie, że przedkładanie przez Warszawę Iwony Mularczyk nad kandydata wskazanego przez Nowaka, tak zasłużonego dla ugrupowania w regionie, mogło być dla niego policzkiem, który przeważył szalę goryczy. Sas uważa, że naczelne władze PiS już od dawna przestały się liczyć ze zdaniem swoich lokalnych struktur.

Zresztą inne polskie partie też nie są wolne od tego grzechu. – Obowiązuje takie pojęcie lojalności partyjnej, w myśl której nie można już być sobą. Nasza demokracja jest już taka ułomna, że zmierza to do prawdziwej katastrofy.

Pytamy radnego lewicy, czy Nowak zdecyduje się na start w wyborach jak to się spekuluje w kuluarach. – Byłoby to dla mnie zdumiewająco dziwne – komentuje Sas przekonany, że Nowak rzeczywiście powiedział już ostatecznie: basta…

Grzegorz Fecko śmieje się jedynie, że po ogłoszeniu decyzji przez Nowaka spełni się jego proroctwo już sprzed roku, że prezydent znów wystartuje w wyborach, bo ustąpi pod naciskami swoich współpracowników, swojego zaplecza politycznego, które też nie jest zachwycone decyzjami, które zapadają w PiS w stolicy.

Legutko, Sas, Fecko to już w samorządzie starzy wyjadacze. Jak decyzję prezydenta Nowaka postrzegają młodsi radni?

Dominka Marczak z PO w ogóle nie chce komentować tej sprawy - uważa ją za wewnętrzną sprawę PiS.

Dawid Dumana z Koalicyjnego Klubu Radnych „Prawa i Sprawiedliwości i Dla Miasta” również jest bardzo powściągliwy.  – Jest to dla mnie zaskoczenie, ale skoro ktoś taką decyzje podejmuje, to bierze na siebie odpowiedzialność za jej konsekwencje. Pan Ryszard Nowak wie, co robi. I jeśli tak zdecydował – chociaż nie znam powodów, a pogłosek chociaż je słyszałem nie chcę komentować – trzeba to uszanować. Jeśli uznał, że ta decyzja jest dobra dla niego, to tak musi być, ale czy będzie dobra dla PiS, nie mam zielonego pojęcia.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info