Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 8 lipca. Imieniny: Arnolda, Edgara, Elżbiety
03/02/2013 - 18:08

Sądeckie Targi ślubne: Wszystko dla młodych par!

Od obrączek aż po kredyt hipoteczny na zakup mieszkania – tak szerokim wachlarzem ofert dysponowali wystawcy III Sądeckich Targów Ślubnych. Odbyły się one w niedzielę 3 lutego w Centrum Rekreacji WSB-NLU w Nowym Sączu, przy ulicy Zielonej.
Od godziny 10 rano tłumy gości przewijały się przez salę, w której swoją ofertę związaną z weselami przedstawiło kilkudziesięciu wystawców. Przyjechali nie tylko z Nowego Sącza, ale i z całej Małopolski.
Wśród gości przeważali narzeczeni, sami lub z rodzicami. Analizowali oferty wystawców i konsultowali je między sobą oraz z najbliższymi. A konsultować było co, bo wystawiała się tu branża ślubna. Były więc stoiska mobilnych barmanów, dj-ów, cukierników wykonujących niezwykle efektowne, również i piętrowe torty ślubne. Tego właśnie między innymi tortów szukali spotkani przez nas na targach Natalia i Bartek z Nowego Sącza:
- Ślub planujemy za rok – informuje Natalia.- Na targach szukamy przede wszystkim oferty tortów, a także fotografów.
- Na razie przygotowujemy się psychicznie – dodaje Bartek. – Na pewno będziemy tu za rok, na kolejnej edycji targów.
Swoją ofertę przedstawiały salony mody ślubnej, fotograficy, zakłady fryzjerskie i kosmetyczne oraz jubilerzy. Prawdziwe oblężenie przeżywały stoiska firm organizujących całość wesel i zajmujących się cateringiem. Dużą popularnością cieszyło się również stoisko krakowskiej firmy oferującej tak – wydawałoby się - mało weselne danie, jak sushi.
- Polacy coraz chętniej sięgają po sushi, nawet w trakcie wesel – mówi przedstawiciel firmy specjalizującej się w przygotowywaniu japońskich smakołyków.
Na targach można było również zamówić samochód do ślubu, wynająć salę, a nawet wybrać wycieczkę na podróż poślubną i… kupić mieszkanie.
- Takie targi są potrzebne jak najbardziej, bo w jednym miejscu można ogarnąć wszystko, począwszy od sali, poprzez podróż poślubną, a skończywszy na kredycie na nowe mieszkanie. Wszystko tu można załatwić – twierdzą Beata i Mateusz z Marcinkowic, którzy na ślubnym kobiercu staną w lipcu br.
- Chcieliśmy dopiąć wszystkie szczegóły na ostatni guzik – mówią oboje. – Mamy już większość rzeczy dogranych, brakuje nam jedynie kilku szczegółów. Częściowo znaleźliśmy to, czego szukaliśmy, gdyż wybór jest duży, a prezentowana oferta jest bardzo zróżnicowana – podkreślają.
Organizatorem targów jest Bożena Gagatek. Skąd wzięła pomysł na tego typu przedsięwzięcie w stolicy Sądecczyzny?
- W 2010 roku pojechałyśmy z koleżanką na targi do Krakowa, gdzie wykonywałyśmy dekorację dla jednej z firm – opowiada pani Bożena. – Po powrocie do Nowego Sącza postanowiłyśmy zrobić coś takiego także u nas. Udało się to zrealizować w ciągu dwóch miesięcy. Zebrałyśmy wtedy około 40 firm. Pierwsze targi się udały, drugie też, więc dziś mamy już III edycję.
Jak mówi organizatorka, tegoroczne targi cieszą się wyjątkowo dużą frekwencją. To zasługa nie tylko blisko 50 wystawców i szeregu atrakcji czekających na gości, ale i pogody, która pozwoliła bez problemu dojechać do Nowego Sącza mieszkańcom z terenu całego powiatu.
- Oprócz samych targów mamy też atrakcje w postaci występu zespołu na żywo, kilku pokazów mody, w tym i mody ślubnej oraz wielu konkursów dla gości – mówi Bożena Gagatek. – Wśród osób, które dziś zjawiły się u nas, już rozlosowano – i wciąż się losuje, ponieważ co chwila jest kolejny konkurs – aż 35 atrakcyjnych nagród. Są to między innymi dwie suknie ślubne, dwa garnitury, weekend dla dwojga w Krynicy, pakiet zabiegów kosmetycznych za 700 złotych oraz mniejsze nagrody jak wykonanie makijażu czy też biżuteria – wylicza organizatorka.

Dzisiejsze tłumy na Zielonej to żywy dowód na to, że tegoroczna edycja zakończyła się sukcesem. Narzeczeni w jednym miejscu i jednego dnia mogli zaplanować całość przygotowań do najważniejszego dla nich dnia, zapoznać się z ofertą i wybrać to, co dla nich najlepsze. To też znak czasów – młodzi ludzie, zajęci pracą czy nauką, nie mają czasu ani nie chcą angażować rodzin w przygotowanie wesela, tylko zlecają to wyspecjalizowanym firmom.

Zygmunt Gołąb
fot. Zog







Dziękujemy za przesłanie błędu