Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 7 lipca. Imieniny: Estery, Kiry, Rudolfa
03/10/2013 - 06:50

Ściągają lekarzy z Polski, bo nasi nie chcą dyżurować w SOR

Szpitale w całym regionie mają problem z obsadą Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych. – To ciężka, odpowiedzialna i specyficzna praca. Lekarz widzi pacjenta po raz pierwszy i nie może się pomylić przy jego diagnozowaniu. Kto ma wybór, omija dyżury w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym – mówi Marian Świerz, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Gorlicach.
- Problemy są wszędzie –zaznacza dyrektor gorlickiej lecznicy. – W SOR diagnoza musi paść szybko, a natężenie pacjentów jest duże. Najtrudniej jest w weekend, kiedy chorych jest najwięcej. Lekarze są bardzo obciążeni. Po pierwsze to ciężka praca, bo przyjmują kilkudziesięciu pacjentów na dobę. Po drugie – ogromna odpowiedzialność, a po trzecie – specyficzne zajęcie. Lekarz często widzi pacjenta po raz pierwszy i musi go szybko zdiagnozować.

Dyrektor przyznaje, że w gorlickim szpitalu zdarzają się problemy z obsadą dyżurów na SOR.

- Kto ma wybór, nie decyduje się na pracę w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Większość lekarzy, którzy obsługują SOR to pracownicy kontraktowi – zaznacza Świerz.

Podobnie jak w nowosądeckiej placówce, w szpitalu w Gorlicach lekarze łączą dyżury na dwóch oddziałach. – Zdarza się tak, ale sytuacje takie należą do mniejszości. Większość dyżurów lekarze pełnią na jednym oddziale.

W Gorlicach pracuje 100 lekarzy, łącznie z kontraktowymi.

W  Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Limanowej funkcjonują dwa ambulatoria chirurgiczne (dyżur pełni w nim chirurg ogólny albo chirurg ortopeda) oraz internistyczne (dyżur pełni lekarz chorób wewnętrznych albo kardiolog lub pulmonolog, czy gastroenterolog).

- Od poniedziałku do piątku do godz. 15 w ambulatorium internistycznym dyżur pełni przeważnie lekarz oddelegowany z oddziału – mówi  Marcin Radzięta, dyrektor limanowskiego szpitala. – W tym czasie oddział, w którym pracuje jest zabezpieczony w obsadę lekarską. Po godz. 15 oraz w weekendy jest lekarz dyżurujący na oddziale wewnętrznym, a także drugi lekarz pełniący dyżur na SOR. Ta sama zasada obowiązuje w przypadku lekarza chirurga w ambulatorium chirurgicznym. My również niestety borykamy się z problemem braku kadry lekarskiej do pracy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Jak jest problem z obsadzeniem dyżurów lekarskich w SOR siadamy w trójkę: ja, mój zastępca ds. medycznych, ordynator oddziału i szukamy rozwiązania. U nas też zdarzały się takie sytuacje, że sam dyrektor ds. lecznictwa w godzinach pracy schodził na SOR i dyżurował.

Jak nam powiedział szef limanowskiego szpitala popołudniami i w weekendy w SOR w Limanowej pracują w zdecydowanej większości lekarze kontraktowi.

- Jeśli dyżur na SOR od poniedziałku do piątku od godz. 15 do 7 rano albo w weekendy pełni lekarz z oddziału, to na drugi dzień musi mieć zapewniony odpoczynek, zgodnie z przepisami prawa pracy – dodaje Radzięta. – Lekarze kontraktowi  dyżurujący w SOR mają większą stawkę płacową, niż lekarz pełniący dyżur na oddziale. Stawka dla lekarza kontraktowego za pełnienie dyżuru na SOR, a mówimy o okresie od poniedziałku do piątku od godz. 15 do 7 rano oraz w weekendy waha się od 60 do 70 zł brutto za godzinę. Mimo to brakuje chętnych.

Dyrektor Radzięta mówi, że grafik październikowych dyżurów lekarskich w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym  w Limanowej jest ułożony, a dyżury obsadzone. Szef limanowskiej lecznicy przyznaje, że w placówce pracują lekarze kontraktowi z: Brzeska, Krakowa, Krynicy, Nowego Sącza.

Do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Limanowej trafia nieco mniej pacjentów, niż ma to miejsce w Nowym Sączu. Liczba przyjętych waha się od około 150 do 200.

Lekarze zaznaczają jednak, że trzeba odróżnić dyżur od konsultacji medycznych. Lekarz, który pracuje na SOR po wykonaniu pacjentowi potrzebnych badań, może poprosić o konsultację kolegów z innych oddziałów, specjalistów z dziedziny m.in. chirurgii, czy pediatrii.

- Schodzę na konsultację, kiedy koledzy mnie o to poproszą, szczególnie jeśli pacjentem jest dziecko – mówi Czesław Miś, pediatra w Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Sączu.

Rozporządzenie ministra zdrowia z 2011 r. ws. szpitalnych oddziałów ratunkowych nie określa dokładnie liczby lekarzy, którzy powinni dyżurować na oddziale.

- Rozporządzenie określa minimalną obsadę kadrową. Jest to lekarz kierujący oddziałem, pielęgniarka oddziałowa i lekarze w liczbie niezbędnej do zabezpieczenia prawidłowego funkcjonowania oddziału – wylicza Czesław Miś.

W sądeckim szpitalu działają ambulatoria chirurgii ogólnej i urazowej, a także ambulatorium internistyczne. SOR obsługuje chirurg ogólny, urazowy i internista.

- Część lekarzy pracujących na umowy o pracę bierze także dyżury w SOR – w ambulatoriach chirurgii ogólnej i urazowej. W ambulatorium internistycznym pracują lekarze zatrudnieni na kontrakt – informuje Lidia Zelek, zastępca dyrektora ds. personalnych. – Mówimy o pracy od poniedziałku do niedzieli. Stawki lekarzy kontraktowych wahają się od 40 do 80 zł brutto za godzinę.

Lekarze pracujący na etacie skarżą się, że zmusza się ich do pracy na kilku oddziałach jednocześnie.

- Zdarzało mi się podczas jednego dyżuru pracować na: SOR, urologii i chirurgii ogólnej. To wszystko w ramach jednego etatu i nikt nam za to złamanego grosza dodatkowo nie zapłacił – mówi jeden z lekarzy sądeckiego szpitala. – Te 80 zł za godzinę jest dla lekarzy z zewnątrz – kontraktowych, ale i oni muszą z tego zapłacić podatek, ZUS i ubezpieczenie.

Z naszych informacji wynika, że z pracy w Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Sączu zrezygnowało m.in. trzech lekarzy z II oddziału internistycznego. Byli zatrudnieni na umowę o pracę. Około pięciu lekarzy nie pracuje już na SOR. Byli to pracownicy kontraktowi.

Dziś rano Centrum Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii w Nowym Sączu opuścił Andrzej Fugiel.

- Wykluczono u mnie zawał serca, ale stwierdzono chorobę wieńcową – informuje dyrektor ds. lecznictwa sądeckiego szpitala. – Dostałem leki i najprawdopodobniej w czwartek będę w pracy.

Lekarz SOR chory z przepracowania. Sam przyjął się do szpitala!

 

(MIGA), (MC)

Fot. MIGA, strony internetowe szpitala w Limanowej i szpitala w Gorlicach 







Dziękujemy za przesłanie błędu