Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 6 lipca. Imieniny: Dominiki, Jaropełka, Łucji
21/10/2020 - 08:00

Poszła fama po Sączu, że skarbówka poluje na przedsiębiorców. Ile w tym prawdy?

Jeszcze niedawno Polska należała do gospodarczych europejskich prymusów, a w lutym Sejm uchwalił zrównoważony budżet. Zaraz potem przyszła zaraza z Chin. Wydatki na zwalczanie pandemii zrobiły wyrwę w państwowych finansach. Teraz próbuje ją zasypać skarbówka? – Zaczęli mi grzebać w papierach sprzed kilku lat – mówi lokalny przedsiębiorca. - A jak chcą to zawsze coś znajdą. Wlepili mi mandat.

Czy skarbówka poluje na przedsiębiorców? Tak utrzymują niektórzy właściciele małych lokalnych firm. Twierdzą, że urząd bierze pod lupę stare sprawy, żeby tylko wlepić im mandat.

- Grzebali mi w papierach i znaleźli nieterminowe sporządzenie Jednolitych Plików Kontrolnych. No i wlepili mi mandat - mówi biznesmen trudniący się reklamą.

Na kontrole skarży się też przedsiębiorca z branży weselnej.

- Prześwietlają mi rachunki sprzed kilku lat. Jak znam życie, to pewnie coś znajdą.

Czytaj też Jak biznesmen z naszego regionu zarobił miliard dolarów na koronawirusie  

 O tym, że skarbówka przykręca kontrolną śrubę mówi też właścicielka jednego z sądeckich biur rachunkowych.

- W lutym rząd chwalił się zrównoważonym budżetem, a zaraz potem przyszła zaraza z Chin. Wydatki na zwalczanie pandemii zrobiły w  finansach wielką dziurę, no to teraz tę dziurę próbuje zasypać skarbówka z naszych pieniędzy.

Czy rzeczywiście sądecki urząd skarbowy, wzorem placówek w całym kraju zabrał się za wzmożone kontrole i wertuje firmowe dokumenty sprzed kilku lat?

- W przypadku prowadzonych przez nas kontroli  nie ma mowy o odgrzebywaniu starych spraw – wyjaśnia naczelnik urzędu Beata Orzeł Ligęza. - Zgodnie z przepisami organ podatkowy ma prawo kontrolować wszelkie rozliczenia i zobowiązania wobec budżetu państwa, jeśli nie są przedawnione. To pięć lat od momentu powstania obowiązku podatkowego.

Czytaj też Zadyma o fitness. Zamienili w Gorlicach siłownię w „Kościół Zdrowego Ciała”Jak zapewnia szefowa skarbówki, na pewno nie zwiększyła się liczba kontroli.

- Jest ich nawet mniej niż w okresie porównywalnym w roku ubiegłym. Od połowy marca do maja, ze względu na obostrzenia związane z epidemią wszystkie procedury były wstrzymane, tak więc i kontroli jest mniej.

Jak pandemia odbiła się na samych pracownikach urzędu? – pytamy

Jest tak, jak we wszystkich instytucjach, kiedy część osób musi być oddelegowana do pracy zdalnej, bo ktoś miał kontakt z osobą zakażoną. W związku z pandemią większa jest też absencja chorobowa. Łatwo nie jest. Pracuje się znacznie trudniej niż wtedy, kiedy nie było koronawirusa.  

Choć Nowy Sącz na powrót trafił do czerwone strefy urząd pozostał otwarty.  

- Na razie nic się nie zmieniło. Przyjmujemy petentów, a w przypadku wezwania umawiamy ludzi na konkretną godzinę. Oczywiście pracujemy przy zachowaniu reżimu sanitarnego – zaznacza Orzeł-Ligęza. - Obowiązują maseczki, rękawiczki, tam, gdzie to możliwe zostały zamontowane osłony z pleksy. Chodzi o to, żeby nie narażać tych, którzy przychodzą do urzędu, jak i samych pracowników.

Czytaj też Urzędnicy skarbówki trafili za kraty. Tego jeszcze w Nowym Sączu nie było

Jak dodaje naczelnik, obowiązuje zasada, że w sali obsługi klientów nie może być więcej niż cztery do pięciu osób. Tak więc kolejka musi być na zewnątrz. Do tych, którzy oczekują na wejście do urzędu apelujemy o zasłanianie nosa i ust oraz zachowanie bezpiecznej odległości.([email protected])







Dziękujemy za przesłanie błędu