Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 29 czerwca. Imieniny: Pawła, Piotra, Salomei
29/09/2023 - 08:00

Pożary instalacji fotowoltaicznych zdarzają się coraz częściej?

Próby zwiększania na własną rękę mocy przydomowej instalacji fotowoltaicznej by generowała ona więcej prądu coraz częściej kończą się nie tylko zwykłą awarią, ale i pożarem. Ale to nie jedyny powód, że coraz głośniej jest o zagrożeniach związanych z fotowoltaikę na dachach polskich domów. Jak się zabezpieczyć przed zagrożeniami?

Mikroinstalacji przyłączonych do sieci jest już w Polsce ponad 1,3 miliona. Jak każdy inny rodzaj instalacji, fotowoltaika jest narażona na usterki i awarie: przegrzanie, uszkodzenia, przepięcia, a w skrajnych przypadkach nawet na pożary. Chociaż do zaprószenia ognia dochodzi bardzo rzadko, zawsze trzeba pamiętać o środkach ostrożności. Jak zminimalizować ryzyko awarii?

Kiedy fotowoltaice grozi pożar?

Panele fotowoltaiczne produkują prąd stały (DC), zmieniany następnie na prąd zmienny (AC), który płynie w domowych w gniazdkach. Ze względu na specyfikę stałego napięcia, usterki mogą być bardzo niebezpieczne dla mieszkańców. Krótkotrwałe, wysokie skoki napięcia mogą powodować przepięcia. Występują one m.in. z powodu przeciążonych gniazd lub przewodów, uszkodzonych kabli czy przerw w zasilaniu. W efekcie może dojść do awarii urządzeń podłączonych do instalacji, a nawet pożaru.

– Wśród przyczyn występowania usterek fotowoltaiki najczęściej wskazuje się nieprawidłowy montaż przewodów i niewłaściwy dobór elementów instalacji. Jeśli np. zastosuje się w niej złącza od różnych producentów, może to prowadzić do powstania tzw. łuku elektrycznego, czyli nieprzerwanego wyładowania elektrycznego prądu o wysokim natężeniu, które jest bardzo niebezpieczne. Pożary fotowoltaiki stanowią zaledwie promil wszystkich zdarzeń notowanych przez straż pożarną, ryzyko nie jest więc wysokie. Jednak każde uszkodzenie czy nieprawidłowości w działaniu paneli mogą skutkować awarią domowej instalacji i stanowić zagrożenie dla domowników – ostrzega Bartłomiej Jaworski Senior Product Manager w firmie Eaton.

Jak zabezpieczyć fotowoltaikę przed ryzykiem pożaru

Zgodnie z przepisami każda instalacja elektryczna – w tym fotowoltaika – wymaga zastosowania odpowiedniej ochrony przed skutkami przeciążeń, zwarć oraz przepięć. Podstawą zabezpieczeń są wkładki bezpiecznikowe i ograniczniki przeciwprzepięciowe klasy 1 i 2, a także wkładki topikowe, które ochronią panele przed skutkami zwarcia i wyizolują uszkodzone moduły od pozostałych. Warto przy tym stosować zabezpieczenia dla każdego łańcucha paneli, gdyż nawet zwyczajne zacienienie może spowodować przepływ prądu wstecznego, który uszkodzi panele w kolejnym łańcuchu.

– W 2020 roku wprowadzono obowiązek uzgodnienia projektu technicznego z rzeczoznawcą do spraw zabezpieczeń przeciwpożarowych we wszystkich powstających instalacjach o mocy powyżej 6,5 kW. Nie dotyczy to mikroinstalacji, które zazwyczaj są montowane w polskich domach, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby mimo wszystko wymagać takiej konsultacji od wykonawcy. Specjalista przeanalizuje zaproponowane przez projektanta instalacji środki ochrony i może wskazać dodatkowe zabezpieczenia, żeby zwiększyć bezpieczeństwo domowników – wskazuje ekspert Eaton.

Wielu usterkom można zapobiec – wystarczy podstawowy i regularny przegląd zabezpieczeń, konstrukcji wsporczych, zacisków modułów fotowoltaicznych, połączeń wtykowych i śrubowych AC/DC. Warto kierować się w tym przypadku nie tylko wymogami przepisów czy producenta, ale wykonać przegląd już po pierwszym roku używania paneli. Kluczowe jest także korzystanie z usług sprawdzonych wykonawców, którzy posiadają certyfikat UDT do instalacji fotowoltaicznych. Często zdarzają się bowiem błędy w dobieraniu zabezpieczeń: stosowanie niewłaściwego typu ogranicznika przepięć czy nieoryginalnych rozwiązań niższej jakości, które nie są skuteczne. 

– Przede wszystkim nigdy nie kierujmy się chęcią obniżenia wydatków, bo najczęściej odbywa się to kosztem bezpieczeństwa. Niestety, okresowe przeglądy instalacji są często zaniedbywane przez właścicieli domów. Trzeba pamiętać, że mimo niedogodności takie kontrole służą przede wszystkim bezpieczeństwu domowników i minimalizowaniu ryzyka wystąpienia awarii. Jeśli np. po przejściu gwałtownej burzy pojawiają się niepokojące usterki sprawdźmy instalację, nawet jeśli w myśl ustawy mamy jeszcze czas do kolejnej kontroli – podsumowuje Bartłomiej Jaworski.   ([email protected]) fot. aszak/pixabay  © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu