Wyjeżdżamy z tym koksem. Indyjska transformacja energetyczna szansą dla polskich firm
W Indiach dostępny jest węgiel, ale jest on niskiej jakości (wysoka zawartość popiołu, niska wartość kaloryczna). W efekcie mające ogromne zapotrzebowanie na energię Indie są nie tylko drugim na świecie konsumentem węgla, ale też jego istotnym importerem (ok. 30 proc. zużywanego w Indiach węgla pochodzi z innych państw).
Ten fakt dawał polskim firmom możliwości dochodu – Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) eksportuje do Indii koks. Ponadto szansę dla polskich przedsiębiorstw – być może nawet większą niż sam eksport surowca – oferuje fakt, że wydobycie węgla w Indiach odbywa się z użyciem przestarzałych metod, a zatem infrastruktura kopalni wymaga szerokiej modernizacji. Polskie firmy mogłyby tu być partnerami, chociaż jak dotąd nie doszło do przełomowych działań w tym zakresie. W 2018 r. donoszono o tym, że ta sama JSW weźmie udział w przetargu na dostarczenie technologii odmetanowywania do jednej z indyjskich kopalni węgla, ale brak informacji o dalszych sukcesach na tym polu.
Równolegle zaś zależność Indii od tego surowca stopniowo maleje. W 2023 r. zapowiedziano zamknięcie 30 kopalń węgla w przeciągu kolejnych trzech lat. Niektórzy komentatorzy (np. Montek Singh Alhuwalia) zakładają, że ostatnie kopalnie węgla mogą zostać zamknięte do 2065 r. lub trochę wcześniej. W porównaniu do niecałych 50 proc. energii elektrycznej wytwarzanej obecnie ze spalania węgla, 44 proc. pochodzi z odnawialnych źródeł energii (w tym 11 proc. energii wodnej). Jedynie kilka procent pochodzi z energii nuklearnej, ale jest to dynamicznie rosnący sektor. Obecnie w Indiach funkcjonują 22 reaktory, ale w budowie jest kolejnych 18. W obszarze energii nuklearnej Polska jednak nie ma zapewne nic do zaoferowania Indiom, skoro sama ledwie zaczyna wkraczać na tę ścieżkę.
Inaczej jednak być może w sektorze energii odnawialnej. Chociaż dalej jest on w Indiach mniejszym źródłem energii niż węgiel, notuje on bardzo szybki wzrost. Oficjalne plany Nowego Delhi zakładają opieranie się w większości na OZE do 2070 r. W roku finansowym 2023-2024 ogromną większość nowych źródeł elektryczności stanowiła energia słoneczna (81 proc. nowej mocy zainstalowanej w Indiach w tym roku). Rynek paneli słonecznych w Indiach rysuje się zatem jako bardzo obiecujący.
Indyjska transformacja energetyczna ma także swój wymiar polityczny. Po krwawych starciach między siłami Pekinu i Nowego Delhi w Himalajach w czerwcu 2020 r. w Indiach znacznie mocniej niż wcześniej podkreśla się konieczność redukcji zależności od Chin. Część – acz mniejszość – prywatnych indyjskich elektrowni węglowych używa kluczowych technologii importowanych z ChRL (m.in. turbin i kotłów). W sytuacji pogarszających się stosunków między dwoma azjatyckimi olbrzymami indyjskie uzależnienie od węgla nabiera zatem wymiaru bezpieczeństwa.
Nie inaczej jest jednak z energią słoneczną. W ostatnich latach wzrósł bowiem import paneli słonecznych do Indii z Państwa Środka. Aby nie doprowadzić do nowej zależności – i aby chronić rodzimych producentów – Nowe Delhi obwarowało ten import wysokimi cłami (w 2023 r. cła te wzrosły o 25-40 proc. w zależności od typu produktu). Jednakże część chińskich przedsiębiorstw prowadzi produkcję paneli słonecznych w Azji Południowo-Wschodniej, skąd eksportuje je do Indii. Tego handlu Nowe Delhi nie może już zablokować wysokimi cłami, gdyż Indie mają podpisaną umowę o wolnym handlu z całą grupą ASEAN. Potrzebujące zagranicznych technologii Indie mogą zatem teraz chętniej sięgać po produkty np. europejskie, a nie chińskie (choć wyzwaniem pozostanie niższa cena chińskich produktów). Tym bardziej zatem warto rozważyć szansę sprzedaży polskich produktów z tego sektora do Indii. Tak samo szansą dla może okazać się możliwość przyciągnięcia kapitału indyjskich firm przez polskie przedsiębiorstwa tej branży. Takie przypadki występują już w nieodległych od nas państwach europejskich. W 2022 r. indyjska Borosil Renewables wykupiła większość udziałów w niemieckiej Interfloat. W 2021 r. gigantyczny indyjski koncern Reliance wykupił 100 proc. udziałów w norweskiej REC Solar.
Rząd polski powinien także zabiegać o dołączenie do międzynarodowej organizacji International Solar Alliance (powstałej w 2018 r.). Zrzesza ona państwa położone między zwrotnikami – które są w stanie wytwarzać więcej energii słonecznej – z państwami, które oferują technologie w tym zakresie. Rozumieją to Niemcy, które dołączyły do niej w 2021 r. Siedziba tej organizacji znajduje się w Indiach, a członkostwo w niej mogłoby ułatwić lobbing na rzecz polskich firm próbujących sprzedać swoje panele słoneczne na rynkach państw rozwijających się.
Wykaz źródeł:
- Dietmar Rothermund, Indie. Nowa azjatycka potęga, Dialog 2010.
- Payal Dey, Green Grids: India’s Pathways and Asia’s Preparedness, NBR, 25.04.2024.
- Jayashree Nandi, Coal share in India’s total installed capacity falls below 50% in FY24: CEEW, 2.05.2024, Hindustan Times,
- https://www.hindustantimes.com/india-news/14-gw-nuclear-capacity-added-for-first-time-in-india-since-2017-ceew-101714637577681.html
- Ashima Sharma, India to close 30 coal mines to transform land into forests, waterbodies, Mining Technology, 17.03.2023,
- https://www.mining-technology.com/news/india-to-shut-30-coal-mines-in-just-transition/
- Polska myśl techniczna wraca do Indii, JSW, 12.01.2018
- https://www.jsw.pl/biuro-prasowe/aktualnosci/archiwum/artykul-archiwalny/polska-mysl-techniczna-wraca-do-indii
- India to add 18 more nuclear power reactors…,Indian Express, 25.02.2024,
- https://indianexpress.com/article/india/nuclear-power-reactors-total-capacity-npcil-9180403/
Krzysztof Iwanek, ISW, fot. UM w Starym Sączu – zdjęcie ilustracyjne.