Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 3 lipca. Imieniny: Anatola, Jacka, Mirosławy
07/05/2012 - 07:25

Harce w Harzu, czyli Koło Grodzkie PTTK w Niemczech

Mur berliński, panorama Berlina z kopuły Bundestagu, piękne ogrody Sanssouci, wędrówka śladami Lutra, Goethego i czarownic po górach i miastach to atrakcje, jakie Koło Grodzkie, działające przy Oddziale PTTK "Beskid" w Nowym Sączu, przygotowało dla tych, którzy zdecydowali się z nim spędzić czas w dniach od 27 kwietnia do 3 maja 2012.
Witamy w Berlinie
Późnym wieczorem 27 kwietnia członkowie i sympatycy Koła udali się na wyprawę do Niemiec. Po całonocnej podróży dotarli do stolicy byłego NRD, a następnie udali się na zwiedzanie miasta. W trakcie spaceru poznali miejsca i zabytki związane z historią II wojny światowej i zimnej wojny m.in. Cheekpoint Charlie, pozostałości muru berlińskiego, Bramę Brandenburską. Z kopuły Bundestagu mieli okazję podziwiać panoramę miasta.
Nocleg wypadł w schronisku Wombat. - Jego zaletą było to, że na samej górze był taras z widokiem na miasto -mówią zadowoleni uczestnicy wycieczki i dodają: - I oczywiście happy hour od 18. do 21. Piwo tylko za 1 euro!

Przystanek - Poczdam
Następnego dnia uczestnicy zwiedzali Poczdam - pomieszczenia oranżerii i park Sanssouci, który od 1990 roku znajduje się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Kolejny punkt programu to Cecilienhoff - miejsce obrad słynnej konferencji poczdamskiej.

Śladami Lutra
W ostatni kwietniowy dzień wycieczkowicze zobaczyli Wittenbergę - miasto, w którym w 1517 roku Marcin Luter ogłosił 95 tez przeciw sprzedaży odpustów, co zapoczątkowało reformację. Wędrując po mieście poznawali miejsca związane z życiem ojca reformacji: kościół zamkowy (miejsce ogłoszenia tez i wiecznego spoczynku Lutra), uniwersytet, dom Lutra i miejsce, w którym spalił on bullę papieską.

W uroczym Goslar na Nocy Walpurgii
Wieczorem uczestnicy dotarli do Goslaru, dawnej siedziby cesarzy. Warto zaznaczyć, że miasto zostało wpisane na listę UNESCO. Akurat był sezon na szparagi, a więc wielu turystów zamówiło je, aby skosztować. Obsługiwały ich kelnerki przebrane za czarownice, co stanowiło dodatkową atrakcję nie tylko dla panów.
- Wędrując ulicami miasta pełnymi zabytków (1500 obiektów, najwięcej w Niemczech) wypatrywaliśmy czarownic, jako że tego dnia w Górach Harzu odbywa się tradycyjna Noc Walpurgii, czyli zlot czarownic - mówi Włodzimierz Godek, jeden z uczestników wycieczki. 
- Na rynku była impreza dla wszystkich "czarownic", a więc się na nią załapałyśmy - opowiada ze śmiechem Gosia Stelmach.
Warto dodać, że w Noc Walpurgii wszystkie domy przystrajane są czarownicami.

Śladami Goethego na Brocken
Wreszcie nadszedł czas na górską wędrówkę. Uczestnicy wycieczki zdobyli Brocken (1142 m.) – najwyższy szczyt Harzu.
- Góra ta dała nazwę zjawisku, zwanemu widmem Brockenu, polegającym na tym, że człowiek widzi swój cień na chmurze - informował prezes Koła Grodzkiego, przewodnik Wojciech Bocheński.
Na sam szczyt można wjechać pociągiem ciągniętym przez parowóz, ale uczestnicy wyprawy wybrali jednak pieszą wędrówkę szlakiem Goethego. Tą drogą słynny poeta wszedł w grudniu 1777 roku na szczyt, co jest uważane za pierwsze zimowe wejście na Brocken. Po górskiej wędrówce zwiedzono urokliwe Wernigerode. Uczestników po raz kolejny zachwyciła piękna konstrukcja szachulcowa, czyli "typ ściany szkieletowej drewnianej, której wypełnienie stanowi glina wymieszana i zarobiona z sieczką, z trocinami lub wiórami czy też zarzucona na plecionkę z witek z łozy lub łodyg trzciny. Rezultatem jest specyficzny wizerunek otynkowanego zwykle na biało budynku, poprzecinanego ciemnymi od dziegciu belkami, ułożonymi w kratownicę z ukośnymi zastrzałami."

Na spotkanie z czarownicami
2 maja dotarli do Thale i przeszli doliną rzeki Bode - m.in. przez Hexentanzplatz legendarne miejsce spotkań czarownic, a później zapoznali się z kolejnym wpisanym na listę UNESCO miastem Quedlinburgiem (ponad 1300 zabytkowych budowli).
- Wszystkie kobiety zrobiły sobie tutaj pamiątkowe zdjęcie z diabłem. Żadnego faceta na nim nie ma! - dzielą się wrażeniami uczestniczki.

Może filiżanka kawy za 900 euro?
Ostatniego dnia zwiedzili muzeum produkcji porcelany w Miśni. Zapoznali się z procesem produkcji porcelanowych cacek i mieli okazję podziwiać - i jak ktoś miał za dużo pieniędzy kupić - te arcydzieła.
- Kawa w filiżance za prawie 900 euro + podatek musi smakować rewelacyjnie, a ile radości może dać posiadanie porcelanowej kompozycji za 50000 euro! - mówi Włodek Godek, ale nie kusi sie na tę przyjemność.

I znowu w domu
Krótko przed północą pełni wrażeń uczestnicy wycieczki wrócili do Nowego Sącza. Jak zwykle zadowoleni ze wspaniałej organizacji wyprawy, co jest zasługą prezesa Koła Grodzkiego, Wojciecha Bocheńskiego, ale i całego Zarządu KG.
- Zachęcamy do udziału w wycieczkach z Kołem Grodzkim - zaprasza prezes, Wojciech Bocheński. - Już w najbliższą niedzielę tradycyjna jajecznica w Wysowej i krótkie przejście na świętą górę Łemków, Jawor. A w kolejny długi weekend czerwcowy wybieramy się w Karkonosze i Góry Wałbrzyskie.
Aktualny program wycieczek Koła Grodzkiego i innych Komisji działających przy PTTK znajdą Państwo na stronie internetowej: www.beskid.pttk.pl

(KB)
Info: Barbara Bałuc
Fot. Małgorzata Stelmach






Dziękujemy za przesłanie błędu