Ma tylko cztery lata i jeździ na nartach w Tyliczu jak szalony
Czytaj też Złowieszcze wizje jasnowidzów na rok 2022. Aida, Jackowski, Nostradamus
- Zrywanie się z łóżka jeszcze zanim nastał świt trochę bolało, ale było warto - mówi mieszkaniec Kielc, który z rodziną przyjechał w niedzielę na narty do Krynicy. Warunki są znakomite, no i te widoki. Jest cudownie.
Z rana narciarski stok tonął we mgle, ale potem można było podziwiać powstające podczas inwersji temperatury morze mgieł. Potem rozchmurzyło się na dobre, więc narciarze szusowali na całego. - Tworzymy damską ekipę no i jeździmy na maksa – mówiły trzy narciarki z Nowego Sącza.
Jeden nadspodziewanie wygadany maluch, który liczył sobie cztery i pół roku opowiadał z dumą jak mu idzie nauka jazdy na dwóch deskach. Czytaj też Już dwie minuty po północy przyszła na świat w Nowym Sączu śliczna dziewczynka
- Radzę sobie całkiem nieźle chociaż się przewracam. A właściwie to jeżdżę jak szalony – mówił w rozmowie z „Sądeczaninem” czemu towarzyszyła salwa śmiechu narciarzy, którzy stali w kolejce do wyciągu.
Czytaj też Horoskop na 2022 rok. Miłość, praca, pieniądze, zdrowie. Co wróżą wam gwiazdy?
Kto miał dość jazdy na jednej czy dwóch deskach, mógł chłonąć na leżaczku widoki.
Żyć nie umierać – mówili turyści z Krakowa. ([email protected]) fot. jm