Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 4 lipca. Imieniny: Aureli, Malwiny, Zygfryda
31/01/2017 - 09:30

Ad vocem do ad vocem. Jarosław Rola o "wyzwoleniu" Sącza

Nie milkną echa zawodów strzeleckich o "Puchar Wyzwolenia Nowego Sącza", zorganizowanych 21 stycznia na strzelnicy LOK przy ul. Tarnowskiej w Nowym Sączu.

W naszym portalu toczy się gorąca dyskusja na temat  wejście przed 72. latami do Nowego Sącza Armii Czerwonej: Czy było to wyzwolenie z niemieckiego jarzma, czy też zamiana jednej okupacji na drugą?".  

Publikowaliśmy już stanowisko Sądeckiego Towarzystwa Patriotycznego, polemikę z nim "kibica" zawodów strzeleckich o "Puchar Wyzwolenia Nowego Sącza", a dziś głos Jarosława Roli, prezesa Sądeckiej Rodziny Katyńskiej, a zarazem dyrektora Zespołu Szkół w Librantowej.

**
W odróżnieniu od anonimowych członków Sądeckiego Towarzystwa Patriotycznego protestującym przeciwko używaniu terminu „wyzwolenie” w kontekście wydarzeń jakie rozegrały się na ziemi sądeckiej w styczniu 1945 oraz ripostującego im, równie anonimowego obrońcy tegoż pojęcia, pragnę zabrać kilka słów. Bynajmniej anonimowo. Po pierwsze nie sposób zgodzić się z tezą, by dzień wejścia Sowietów do Nowego Sącza nazwać wyzwoleniem, w takim rozumieniu jak mogli to przeżywać mieszkańcy miast włoskich, francuskich, belgijskich, holenderskich wyzwalanych przez żołnierzy polskich, amerykańskich czy angielskich, którzy po wyparciu okupantów niemieckich bezzwłocznie przekazywali władze w ręce pochodzących z demokratycznego wyboru lokalnych samorządów.

Zapewne dzięki temu radość i wdzięczność tamtejszych społeczności widoczna jest w przestrzeni publicznej do dnia dzisiejszego i nikomu z mieszkańców nie przyszłoby do głowy rugowanie pomników, czy nazw ulic upamiętniających krew i bohaterstwo autentycznych wyzwolicieli. Tylko laik, dyletant albo człek niedouczony może przyrównywać to co działo się pomiędzy styczniem 1944 (przekroczenie przez Armię czerwoną przedwojennej granicy II Rzeczypospolitej w rejonie Saren na Wołyniu), a marcem 1945 (forsowanie Odry oraz walki na tzw. wale pomorskim), z wydarzeniami militarno – politycznymi jakie rozgrywały się równolegle na Zachodzie.

Anonimowemu apologecie Sowietów polecam film „Róża” (literatury mu nie proponuję, bo zapewne jej nie przeczyta, a jak przeczyta to przy takim poziomie złej woli tudzież innych ograniczeń, niewiele z niej zrozumie). Cała nadzieja w Wojciechu Smarzowskim, jego obrazie oraz wyśmienitej grze aktorskiej Marcina Dorocińskiego. Bezprawie, gwałty, rabunek, aresztowania i mordy dokonywane przez czerwonoarmistów na ujawniających się żołnierzach Armii Krajowej to fakty, których nieznajomość powinna zawstydzać, a wręcz kompromitować. Być może dlatego ów „ktoś” za wszelką cenę pozostać chce anonimowym. Z obchodami tzw. „sowieckiego wyzwolenia” (choć bardziej pasuje tu termin „wyparcie Niemców”) jest podobnie jak z obchodami „8 maja”.

Bez wątpienia dla społeczeństw Europy zachodniej ów dzień utożsamiany jest ze świętem zwycięstwa i końca wojny. Ale nie dla nas. Bo dla Polaków maj 1945 nie przyniósł ani upragnionej wolności, a jedynie zamianę jednej okupacji na drugą, co jasno wyłożył w rozkazie rozwiązującym struktury Armii Krajowej ostatni jej komendant gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” (trzy miesiące później został podstępnie aresztowany i uprowadzony do Moskwy, tam osądzony i skazany w tzw. procesie szesnastu przywódców Podziemnego Państwa Polskiego, a rok później skrytobójczo zamordowany). W lasach pozostało prawie 200 tysięcy żołnierzy AK, BCH, NSZ, nie godzących się na sowiecki dyktat i zwasalizowanie Polski, którzy przez kolejne lata prowadzili regularną walkę zbrojną z Sowietami oraz ich komunistycznymi marionetkami w Warszawie. Nie sposób też powiedzieć również, że maj 1945 był dla Polaków i Polski zwycięstwem.

Tym samym jako jedyni byliśmy w obozie zwycięzców autentycznym przegranym, i to w każdym wymiarze tej klęski (symboliczną miarą goryczy był fakt, że tylko żołnierze polscy, pomimo, iż Polskie Siły Zbrojne w kraju i na obczyźnie stanowiły czwartą siłę koalicji antyhitlerowskiej, byli nieobecni na wielkiej defiladzie zwycięstwa w Londynie, w 1946 roku). Taka była cena alianckiej zdrady, a być może i politycznych błędów popełnionych jeszcze przed wybuchem II wojny.

Co do napisów na tablicach memoratywnych, nieścisłości i błędów, powielanych w wyniku pewnych stereotypów lub uproszczeń, to temat na osobną pracę naukową. W tym kontekście z pewnością jedna rzecz na pomniku żołnierzy sowieckich, znajdującym się na cmentarzu komunalnym w Nowym Sączu, warta jest podniesienia. Otóż monument ów zwieńcza godło ZSRR, czyli sierp i młot.

Abstrahując od konstytucyjnych zapisów zakazujących gloryfikowania ideologii totalitarnych (faszyzmu i komunizmu) oraz ich symboliki (na cmentarzach żołnierzy niemieckich próżno szukać swastyki), należy przypomnieć, iż emblematem Armii Czerwonej, od chwili jej powstania w 1918 roku, była czerwona gwiazda, a nie sierp i młot. I jeszcze jedna, po stokroć ważniejsza rzecz, dowodząca nieuctwa albo całkowitej odporności na wiedzę anonimowego polemisty. Otóż nie było i nie ma „Hitlerowskiego Obozu Koncentracyjnego Oświęcim – Brzezinka”, tylko „Były Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau”. Jeżeli moralista i „pouczacz” sądeckich patriotów nie wie, że nazistowskie obozy funkcjonowały w ramach NIEMIECKIEJ machiny państwowo – urzędniczej wraz z niemieckim nazewnictwem miast i miejscowości, powinien zamilknąć raz na zawsze. W przeciwnym razie „dzięki” takim „mędraskom” i (a)moralnym autorytetom cały czas będziemy musieli odpierać zarzuty o „polskich obozach śmierci”.

Zaś młodym adeptom sztuki strzeleckiej polecam, by kolejne zawody poświęcili upamiętnieniu innych wydarzeń lub bohaterów, w które obfitują dzieje Nowego Sącza. Postrzelajcie dziewczyny i chłopcy w okolicach listopada i zadedykujcie swoje zmagania waszym rówieśnikom sprzed 100 lat.

Jarosław Rola, prezes Sądeckiej Rodziny Katyńskiej  

Poniżej „Rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej”. Brzmi on niczym testament i memento Polski Walczącej dla przyszłych pokoleń Polaków.

**

ŻOŁNIERZE SIŁ ZBROJNYCH W KRAJU !

Postępująca szybko ofensywa sowiecka doprowadzić może do zajęcia w krótkim czasie całej Polski przez Armię Czerwoną. Nie jest to jednak zwycięstwo słusznej sprawy, o którą walczymy od roku 1939. W istocie bowiem - mimo stwarzanych pozorów wolności - oznacza to zmianę jednej okupacji na drugą, prowadzoną pod przykrywką Tymczasowego Rządu Lubelskiego, bezwolnego narzędzia w rękach rosyjskich.

Żołnierze!

Od 1 września 1939 r. Naród Polski prowadzi ciężką i ofiarną walkę o jedyną Sprawę, dla której warto żyć i umierać: o swą wolność i wolność człowieka w niepodległym Państwie. Wyrazicielem i rzecznikiem Narodu i tej idei jest jedyny i legalny Rząd Polski w Londynie, który walczy bez przerwy i walczyć będzie nadal o nasze słuszne prawa. Polska, według rosyjskiej receptury, nie jest tą Polską, o którą bijemy się szósty rok z Niemcami, dla której popłynęło morze krwi polskiej i przecierpiano ogrom męki i zniszczenie Kraju. Walki z Sowietami nie chcemy prowadzić, ale nigdy nie zgodzimy się na inne życie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie urządzonym społecznie Państwie Polskim. Obecne zwycięstwo sowieckie nie kończy wojny. Nie wolno nam ani na chwilę tracić wiary, że wojna ta skończyć się może jedynie zwycięstwem jedynie słusznej Sprawy, tryumfem dobra nad złem, wolności nad niewolnictwem.

Żołnierze Armii Krajowej!

Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą. W przekonaniu, że rozkaz ten spełnicie, że zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce oraz by Wam ułatwić dalszą pracę - z upoważnienia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zwalniam Was z przysięgi i rozwiązuję szeregi AK.
W imieniu służby dziękuję Wam za dotychczasową ofiarną pracę
Wierzę głęboko, że zwycięży nasza Święta Sprawa, że spotkamy się w prawdziwie wolnej i demokratycznej Polsce.
Niech żyje Wolna, Niepodległa, Szczęśliwa Polska.

Dowódca Sił Zbrojnych w Kraju
/-/ Niedźwiadek
Gen. Bryg.

M.p. 19 stycznia 1945.
 







Dziękujemy za przesłanie błędu