Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 5 lipca. Imieniny: Antoniego, Bartłomieja, Karoliny
08/07/2021 - 08:10

Bezdomny Nigeryjczyk został zatrzymany przez policję. Może mieć spore problemy

Jak bumerang na łamach „Sądeczanina” wraca temat 37-letniego Nigeryjczyka, który od wielu miesięcy śpi pod balkonem jednego z bloków, znajdujących się na osiedlu Gorzków w Nowym Sączu. W minioną niedzielę został zatrzymany przez policjantów. Co takiego zrobił?

Nigeryjczyk przyjechał do naszego miasta po tym, jak kilka lat temu poznał nowosądeczankę, w której się zakochał. Po roku wzięli ślub i na jej zaproszenie przyleciał do Polski. Był przekonany, że w naszym kraju pozna swoją nową rodzinę i będzie szczęśliwy. Niestety, ich losy potoczyły się zupełnie inaczej. Związek się rozpadł, a on stracił dach nad głową. Przez jakiś czas nocował na klatce schodowej, a od wielu miesięcy śpi na zewnątrz pod balkonem.

Jedni mu współczują, inni chętnie by się go pozbyli, bo – jak podkreślają – mężczyzna zachowuje się dziwnie, mówi sam do siebie, śpiewa piosenki, krzyczy, zaczepia przechodzące obok niego osoby. Tak właśnie było w minioną niedzielę (4 lipca), dlatego jeden z mieszkańców wezwał policję. Funkcjonariusze bardzo szybko zjawili się na miejscu.

- Jestem zbulwersowana tym, co w minioną niedzielę wydarzyło się na osiedlu Gorzków. Z informacji przekazanych mi przez mieszkańców, gdy policjanci przyjechali na miejsce, to obcokrajowiec siedział i czytał Pismo Święte. Był spokojny, nie był agresywny. Funkcjonariusze przez blisko dwie godziny stali nad nim.  Gdy Nigeryjczyk wstał i chciał się oddalić, próbowali go zatrzymać, używając gazu, powalili go na ziemię. Mężczyzna był przerażony. Błagał o pomoc. Po chwili przyjechał kolejny patrol. Aż trudno uwierzyć, że kilku policjantów nie mogło sobie poradzić z jednym bezbronnym mężczyzną – powiedziała naszej redakcji Krystyna Witkowska, przewodnicząca osiedla „Gorzków”.

Mężczyzna został skuty kajdankami, a następnie przewieziony do sądeckiej komendy, gdzie trafił do pomieszczenia dla osób zatrzymanych.

- Widziałam na drugi dzień po tym zdarzeniu, jak pracownik spółdzielni mieszkaniowej „Siła” pozbierał rzeczy należące do Nigeryjczyka, które znajdowały się pod balkonem, a następnie wyrzucił ja do śmietnika. To jest skandal. Jak można cudze rzeczy wyrzucić? Choć dla pracownika spółdzielni te rzeczy mogły nie być wartościowe, ale dla obcokrajowca to było wszystko, co miał. Swoją drogą dziwne, że policjanci nie zabezpieczyli tych rzeczy, tylko zostawili je. A jakby tam były pieniądze, komórka albo inne cenne przedmioty? – pyta mieszkanka Nowego Sącza.

W tej sprawie zwróciliśmy się do kierownictwa spółdzielni mieszkaniowej „Siła”.

- W poniedziałek po przyjściu do pracy dowiedziałam się, że w niedzielę został zatrzymany przez policję Nigeryjczyk, który od wielu miesięcy nocował pod balkonem bloku przy ulicy Lambora w Nowym Sączu. Natychmiast skontaktowałam się z kierownikiem administracji, który poinformował mnie, że spakował rzeczy mężczyzny, wśród których były koce, które nie nadawały się do użytku, dlatego wyrzucił je do kosza. Podjął tę decyzję samodzielnie, bez uzgodnienia z zarządem spółdzielni. Tłumaczył, że zrobił to, ponieważ już od dłuższego czasu mieszkańcy skarżyli się na nieporządek pod balkonem bloku przy ulicy Lambora. Były tam również buty, które zabezpieczył i odniósł na miejsce – powiedziała nam Genowefa Zelek, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Siła”.

- Już od dłuższego czasu do naszej spółdzielni dzwonią mieszkańcy, którzy skarżą się, że nic nie robimy w tej sprawie, ale to nie jest prawda. Prezes spółdzielni wielokrotnie dzwonił na policję, do straży granicznej i wielu innych instytucji, ale za każdym razem dowiadywał się, że służby nie mogą nic zrobić w tej sprawie – dodaje.

Czytaj dalej na kolejnej stronie...







Dziękujemy za przesłanie błędu