Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 3 lipca. Imieniny: Anatola, Jacka, Mirosławy
16/03/2024 - 13:00

Twórcze spotkanie: kandydatka do sejmiku wojewódzkiego zaprosiła do debaty kandydatów na burmistrza Piwnicznej-Zdroju

W Hotelu Piwnicza Spa&Conference, odbyło się spotkanie kandydatów na burmistrza Piwnicznej-Zdroju z prowadzącą hotel a zarazem kandydatką do rady Sejmiku Wojewódzkiego Marzeną Oleś - Kluską. O czym dyskutowali uczestnicy? O przyszłości tego niesamowitego samorządu i o tym, co zrobić by jego mieszkańcom żyło się lepiej i by w pełni wykorzystać potencjał turystyczny zdroju.

W spotkaniu udział wzięli kandydaci na burmistrzów: Mariusz Lis – w poprzedniej kadencji zastępca burmistrza Zbigniewa Janeczka, dziś przewodniczący rady – KWW Mariusza Lisa, Piotr Ściegienny – wieloletni szef zarządy osiedla Kosarzyska w Piwnicznej-Zdroju i radny – KWW Czas Na Zmiany, Tomasz Michałowski, który startuje z KWW Tomasza Michałowskiego Piwniczna 2024, Sławomir Wójtowicz – przewodniczący zarządu osiedla Majerz w Piwnicznej-Zdroju z KWW Realna Piwniczna i Piotr Baran – lokalny przedsiębiorca z branży turystycznej i strażak OSP z KWW Piotra Barana. Obecny burmistrz, Dariusz Chorużyk, na spotkaniu się nie stawił.

O czym dyskutowali z kandydatką do rady Sejmiku Wojewódzkiego Marzeną Oleś-Kluską? Gospodyni przedstawiła na wstępie swój program wyborczy. Podkreśliła na wstępie, że przed Polską, a dalej całym naszym regionem, bezprecedensowa w swojej skali, szansa na wykorzystanie środków unijnych, które już w najbliższych miesiącach mają trafić do nas w ramach naszego członkostwa w Unii Europejskiej. To największy taki zastrzyk, który otrzymamy od chwili wstąpienia do wspólnoty.

- Moje główne cele w pracy w Sejmiku Województwa Małopolskiego skupiają się na wsparciu i rozwoju mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, promowaniu lokalnej kultury, historii i sportu oraz inwestycji w turystykę oraz wsparcie dzieci i młodzieży – deklarowała.

I z miejsca okazało się, że w odbiorze kandydatów na burmistrza to strzał w przysłowiową dziesiątkę, bo zdrój nadal zbyt mało po takie środki sięga. Co do powodu tego stanu rzeczy kandydaci też byli zgodni – w piwniczańskim magistracie nie ma kadry, która mogłaby – w optymalny dla samorządu sposób a przede wszystkim skutecznie pisać odpowiednie projekty a dalej je rozliczać. Kadra magistratu wymaga natychmiastowego uzupełnienia o fachowców, odpowiedniego przygotowania, zaktualizowania planu zagospodarowania przestrzennego bez którego nie ma mowy o planowaniu i projektowaniu kolejnych inwestycji. Trzeba zatrudnić sekretarza gminy i zastępcę burmistrza.

I tu Marzena Kluska Oleś z miejsca zaznaczyła, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że podobne problemy doskwierają i innym samorządom i dlatego ona sama będzie dążyć jako radna do uruchomienia asystenta, który będzie wspierał wszystkich, którzy chcą wnieść do rozwoju naszego regionu w oparciu o finansowy zastrzyk unijny. - Jeśli ktoś, gmina czy przedsiębiorca, nie będzie potrafił sobie poradzić z napisaniem wniosku, dopasowaniem go konkretnego programu, zebraniem kompletu wymaganych dokumentów, to jeśli zadzwoni do mnie, to pokieruję go do osoby, która mu w tym pomoże. Uważam, że taki asystent powinien być w każdym okręgu – podkreśliła. 

Wszyscy byli też zgodni – i Oleś – Kluska i jej goście, że trzeba położyć większy nacisk na promowanie kultury Czarnych Górali i program stypendialny dla najzdolniejszej młodzieży. Wszyscy byli też jednomyślni – nie ma miejsca na budowę obwodnicy Piwnicznej-Zdroju, w tej formule, którą forsuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Pora też należycie wykorzystać ostatnie srebro rodowe gminy, czyli teren OW Czercz i oczywiście ożywić kultową Suchą Dolinę. Tu możliwości jest wiele – jeśli chodzi o Czercz, to teren powinien bezwzględnie zostać w rękach gminy, która sama może popilotować jego rewitalizację. W rachubę wchodzi też dzierżawa przy umowie zabezpieczającej bezwzględnie intencje i interes gminy. I tu znów wracamy do punktu wyjścia – do tego można śmiało wykorzystać środki unijne.

Podobnie jak do utworzenia odpowiedniej infrastruktury drogowej, turystycznej i itd.

Okrągły stół, konwencja, w której Oleś – Kluska zorganizowała spotkanie, sprawiła, że choć atmosfera dyskusji była chwilami bardzo gorąca, to całość spotkania przebiegła w wyjątkowo kulturalnej formule.

Po spotkaniu poprosiliśmy gospodynię o chwilę rozmowy na temat pozostałych priorytetów jej programu wyborczego. - Trzeba zrobić absolutnie wszystko, na szczeblu wojewódzkim i na szczeblach lokalnych, by te środki unijne, które teraz otrzyma Polska z UE trafiły absolutnie do każdego samorządu i do każdego z przedsiębiorców niezależnie od branży i skali jego działalności. To priorytet. Ogromna szansa na nadrobienie wszystkich zaległości i braków w każdej dziedzinie życia społecznego. Jestem przekonana, że wszyscy podzielają moje spostrzeżenia, że samorząd i biznes to rzeczy ze sobą nierozerwalne. Zespół naczyń połączonych. Bez sprawnie funkcjonującego samorządu, który inwestuje w infrastrukturę, tę szeroko pojętą, od dróg do oferty turystycznej, nie ma mowy o właściwym wykorzystaniu potencjału naszych przedsiębiorców. Z kolei bez przedsiębiorców, którzy wspomagają gminę płacąc podatki i zatrudniając mieszkańców, którzy też tu się rozliczają, samorząd też niewiele wskóra – wyjaśnia Oleś – Kluska.

- Dlatego, jako radna wojewódzka, zrobię wszystko, by każdy, kto chce wnieść wkład w rozwój naszego regionu, w każdej dziedzinie, miał równe szanse i możliwości wykorzystania w tym celu środków unijnych. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wymaga to przemyślanej strategii i dobrego, fachowego przygotowania przede wszystkim od strony formalnej. Wszyscy wiemy i widzimy, że jeśli chodzi o kreatywność, to nasz region jest jej wręcz sztandarowym przykładem. Ale ze stroną formalną już różnie bywa, bo nie każda gmina i firma dysponuje kadrą, która jest w stanie samodzielnie sprostać temu zadaniu. Jak możemy sobie z tym poradzić? Ja ze swojej strony deklaruję podjęcie się roli asystenta w takich sprawach. Jeśli ktoś, gmina czy przedsiębiorca, nie będzie potrafił sobie poradzić z napisaniem wniosku, dopasowaniem go konkretnego programu, zebraniem kompletu wymaganych dokumentów, to jeśli zadzwoni do mnie, to pokieruję go do osoby, która mu w tym pomoże. Uważam, że taki asystent powinien być w każdym okręgu – obrazuje nasza rozmówczyni. 

Marzena Oleś-Kluska to prawdziwa Czarna Owca wśród kobiet

I jeszcze jedna istotna rzecz – gminy muszą zacząć ze sobą ściśle współpracować. Tę konieczność najlepiej obrazuje turystyka – nie każda gmina musi mieć basen czy wyciągi narciarskie, ale jeśli samorządy nauczą się uzupełniać – oczywiście w oparciu o odpowiednie ustalenia – swoją ofertę turystyczno – rekreacyjną, polecać ją nawzajem, to zyska na tym absolutnie cała Sądecczyzna.

- Bo Piwnicza-Zdrój i Rytro na przykład mają góry a Gródek nad Dunajcem i Łososina Dolna mają Jezioro Rożnowskie więc te gminy nie są dla siebie żadną konkurencją, ale mogą wykorzystać swoje walory zdecydowanie lepiej jako całość, czyli jako Sądecczyzna – obrazuje nasza rozmówczyni podkreślając, że ta filozofia powinna przyświecać wszystkim samorządom naszego regionu bez wyjątku. I nie trzeba chyba dopowiadać, że ten „wspólny organizm” można budować właśnie w oparciu o wspomniane wyżej środki unijne.

Kolejny priorytet pani Marzeny to folklor i dzieci oraz młodzież. Dlaczego mówi o tym jako o całości?  Bo nasz region to prawdziwa mekka tych, którzy promują spuściznę kulturową Łachów i Gorali – działa u nas niesamowita wręcz liczba kultywatorów naszego folkloru – od rękodzielników po zespoły regionalne i stowarzyszenia oraz Koła Gospodyń Wiejskich. – Nie możemy sobie pozwolić na to, by u kogoś z tej grupy funkcjonowały wątpliwości: czy to ma sens, czy sprostam, czy warto? Musimy, na szczeblu wojewódzkim i lokalnym zrobić wszystko, by mogli na każde z tych pytań odpowiadać zdecydowanie: tak!

I tu działania Oleś – Kluski będą dwutorowe – organizacja zaplecza finansowego i logistycznego i systematyczna, skuteczna promocja. - Będę promować lokalną kulturę poprzez organizację cyklicznych wydarzeń kulturalnych, takich jak festiwale, koncerty, wystawy czy warsztaty, które będą prezentować dorobek twórczy mieszkańców naszej społeczności. Będę zachęcać do poznawania historii naszego regionu poprzez organizację spacerów z przewodnikiem po najważniejszych zabytkach i miejscach historycznych, a także organizację wykładów i spotkań poświęconych lokalnej historii.

Marzena Oleś-Kluska to prawdziwa Czarna Owca wśród kobiet

Gdzie tu miejsce dla dzieci i młodzieży? Trzeba zadbać o to, by ta spuścizna miała swoich spadkobierców. – A możemy zrobić to między innymi przez odpowiednie programy stypendialne. Wiem, że gminy już fundują swoje stypendia dla najzdolniejszej młodzieży, ale to za mało, bo rzeczywistość pokazuje – choćby w kontekście dziecka, którego rodzice stoją przed dylematem zakupu drogiego instrumentu – że to tylko kropla w morzu potrzeb. I tu też odpowiednim narzędziem są między innymi środki zewnętrzne. Oczywiście dotyczy to też dzieciaków ze zdolnościami naukowymi i sportowymi.

- Jestem przekonana, że inwestowanie w rozwój dzieci i młodzieży jest kluczowe dla budowania lepszej przyszłości dla naszego społeczeństwa. Dlatego będę zabiegać o tworzenie warunków do wszechstronnego rozwoju oraz zapewnieniu wszystkim dzieciom i młodzieży równych szans na osiągnięcie sukcesu i spełnienie swoich marzeń – podkreśla nasza „Czarna Owca”.

Ale jest jeszcze jedna strona medalu. Chyba nikt bardziej od naszych dzieci bowiem, nie odczuł tak dramatycznie skutków pandemii i kolejnych lockdownów. Specjaliści coraz głośniej alarmują: nie ma należytego dostępu do zajęć wyrównawczych i kompensacyjnych, nie ma dostępu do fachowej kadry psychologicznej. - Nie stać nas na zaciąganie takiego kredytu. Tu już nie ma miejsca na deklaracje: zrobimy, tu jest tylko tu i teraz – działamy. I znów wracamy do finansowania i zabezpieczenia odpowiedniej kadry.

Przy rzeczywistości, w której samorządy na oświatę otrzymują dotacje rządowe w wysokości tylko połowy, podkreślam to raz jeszcze - połowy rzeczywistych kosztów utrzymania szkół, naszym głównym zadaniem jest, by stworzyć im możliwość wypełnienia tego deficytu środkami zewnętrznymi.

Mówię tu w równej mierze o powiatach, gminach i samych szkołach i przedszkolach. Nie wolno nam też zapominać o osobach z niepełnosprawnościami. Oczywistością jest systematyczna likwidacja barier architektonicznych, ale równie ważne jest odpowiednie wsparcie psychologiczne i aktywizacja – podsumowuje Marzena Oleś – Kluska. ([email protected] Fot.: ES)







Dziękujemy za przesłanie błędu