Tym wabią dziki, potem do nich strzelają. Mają ważny powód
Jak wyjaśnia nadleśniczy z Piwnicznej Stanisław Michalik to urządzenia zaopatrzone w instalację zegarową, które cyklicznie wyrzucają określoną (od pół do kilograma) ilość ziaren kukurydzy dla dzików. Nie ma tu w żadnych wypadku mowy o dokarmianiu tych zwierząt. Ziarna wyrzucane są w nocy i mają na celu zwabić dziki po to, by myśliwi mogli redukować skutecznie ich populację.
Dlaczego to takie ważne? Otóż chodzi o zagrożenie wyjątkowo zdradliwą chorobą świń – ASF, czyli afrykańskim pomorem świń. Jeśli dzików jest za dużo, a w tej okolicy nie powinno ich być prawie wcale, to jest ogromne ryzyko, że będą rozprzestrzeniać wirus wśród świń hodowanych w okolicznych gospodarstwach.
I tu Michalik z miejsca zastrzega – obawy te są w pełni uzasadnione. Nie tak dawno, w słowackim Bardejowie, a więc zaraz koło polskiej granicy, odnotowano bardzo dużo ognisk tej choroby, co ma opłakane skutki dla gospodarki hodowlanej. I dlatego też wzdłuż polsko słowackiej granicy – w okolicy m.in. Tylicza i Muszynki rozłożono środek, który jest zupełnie nieszkodliwy dla środowiska, neutralny dla innych zwierząt a jednocześnie skutecznie odstrasza słowackie dziki od przechodzenia na stronę polską.
Instalacja widoczna na zdjęciu działa na terenie Nadleśnictwa Nawojowa. ([email protected] Fot.: TEK)