Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 3 lipca. Imieniny: Anatola, Jacka, Mirosławy
11/08/2018 - 12:45

Strażnik graniczny uratował życie mężczyźnie

Zarejestrował się w bazie dawców komórek macierzystych. Po kilku latach otrzymał telefon, że znalazła się osoba chora, która potrzebuje jego szpiku. Funkcjonariusz straży granicznej nie zastanawiał się ani chwili, zgodził się na przeszczep.

St. Sierż. Straży Granicznej Jakub Pacholarz ma dopiero 27 lat, a już jest bohaterem. Od 8 lat regularnie oddaje krew. Kilka lat temu w 2013 roku postanowił zarejestrować się w bazie dawców komórek macierzystych i oddać szpik kostny potrzebującej osobie. W styczniu 2018 roku otrzymał telefon z informacją, że znalazł się biorca, który oczekuje na przeszczep szpiku. Niestety stan chorego w kwietniu gwałtownie się pogorszył i przeszczep nie doszedł do skutku.

Zobacz też To był koszmar. Zatrzasnęła 3-letnie dziecko w rozgrzanym samochodzie

Pan Jakub nie musiał czekać długo na kolejny telefon. W maju otrzymał informację, że znalazł się kolejny „bliźniak genetyczny”, któremu może pomóc. Mężczyzna nie wahał się ani chwili. Od razu zgodził się.

- To niesamowite, że mogę komuś pomóc – mówił podekscytowany.

Funkcjonariusz przeszedł wiele szczegółowych badań medycznych, które potwierdziły jego zgodność tkankową z biorcą. W środę 8 sierpnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie lekarze pobrali szpik, który zostanie przekazany mężczyźnie w średnim wieku, który pochodzi ze Stanów Zjednoczonych.

- Trzymam kciuki za swojego „genetycznego bliźniaka” i życzę mu dużo zdrowia – mówi Jakub Pacholarz.  

Na pytanie czy czuje się bohaterem, odpowiada skromnie:

- Nie, absolutnie nie, cieszę się, że mogłem komuś pomóc. Nie uważam, żebym zrobił coś szczególnego, każdy by postąpił tak samo na moim miejscu.

Każdy z nas może uratować komuś życie tak, jak to zrobił Pan Jakub. Wystarczy zarejestrować się w bazie dawców komorek macierzystych DKMS Polska i czekać cierpliwie na telefon.

RG [email protected], Fot. KOSG







Dziękujemy za przesłanie błędu